Funkcjonariusz z Placówki Straży Granicznej w Wetlinie uratował życie 60-letniemu mieszkańcowi Podkarpacia. Liczyła się każda minuta, bo serce nieprzytomnego mężczyzny już przestawało bić.

Do zdarzenia doszło wczoraj w miejscowości Kalnica (gmina Cisna). Starszy sierżant SG Paweł Majka podczas patrolu zauważył leżącego przy drodze mężczyznę. Tuż obok stała zrozpaczona żona oraz kilka przygodnych osób. Serce 60-letniego mieszkańca pobliskiej miejscowości już przestawało bić. Funkcjonariusz, przeszkolony z kwalifikowanej pierwszej pomocy wiedział, że natychmiast musi podjąć działanie. Rozpoczął akcję ratunkową podejmując masaż serca i zaangażował do pomocy przyglądającego się zdarzeniu turystę. Po kilku minutach na miejsce przybyli zaalarmowani ratownicy z bieszczadzkiej grupy GOPR z ręcznym defibrylatorem AED, niezastąpionym w sytuacji zatrzymania krążenia. 60-latek kilkukrotnie tracił i odzyskiwał świadomość. Na szczęście udało się przywrócić mu funkcje życiowe. Mężczyzna odzyskał przytomność. Na miejsce przybyła karetka i zabrała poszkodowanego do szpitala.

Starszy sierżant SG Paweł Majka jest funkcjonariuszem z 6-letnim stażem, na co dzień służy w Placówce SG w Wetlinie. Jest przewodnikiem Dastona - psa służbowego rasy owczarek niemiecki.