Duży sukces Ordo Iuris
Na nasze żądanie Sąd Apelacyjny w Warszawie przyznał, że polskie sądy mogą sądzić obywateli Unii Europejskiej, którzy naruszyli dobra osobiste Polaków za pośrednictwem internetu. To kolejny krok w strategii powstrzymania fali kłamstw i nienawiści wymierzonych nie tylko w Ordo Iuris, ale we wszystkich obrońców życia, rodziny i wolności
Decyzja sądu dotyczy pozwu, jaki złożyliśmy przeciwko brukselskiemu aktywiście Neilowi Datta za naruszenie dóbr osobistych Ordo Iuris. Podczas transmitowanego za pośrednictwem internetu posiedzenia komisji Parlamentu Europejskiego Datta utrzymywał, że Instytut Ordo Iuris wprowadza w Polsce „strefy wolne od LGBT” i dąży do „legalizacji przemocy domowej”. Te i inne oszczerstwa rozpowszechnił w dwóch raportach zamieszczonych w internecie, w tym jednym poświęconym w znacznej części rosnącemu międzynarodowemu znaczeniu Ordo Iuris. Wcześniej pierwsza instancja odrzuciła nasz pozew, uznając, że polski sąd nie może orzekać w sprawie krzywdzących słów, które zostały wypowiedziane poza granicami Polski. Dzięki determinacji naszych prawników obroniliśmy jednak racjonalny pogląd, że Neil Datta publicznie wypowiadając się o Ordo Iuris, nie tylko przewidywał, ale także chciał, by manipulacje dotarły do polskiej opinii publicznej. To rozstrzygnięcie ma wielkie znaczenie dla zapewnienia Polakom prawa do sądu, a także dla ograniczenia ideologicznych ataków, fałszerstw i manipulacji, których źródła są poza Polską. Potwierdzenie jurysdykcji polskiego sądu to wstęp do procesu, w którym wykażemy, że Neil Datta rozpowszechniając kłamstwa na temat Instytutu, narusza jego dobra osobiste. Nie możemy pozwolić sobie w tej sprawie na bierność. Kłamstwa radykalnie lewicowych aktywistów doprowadziły już przecież dwukrotnie do wypowiedzenia Ordo Iuris umowy na biuro w Brukseli. Przyczyniły się także do późniejszego ataku na Instytut w rezolucji Parlamentu Europejskiego. Jednocześnie nie mam wątpliwości, że wzmożone ataki na Ordo Iuris to dowód rosnącej skuteczności Instytutu – ze wszystkimi jego ekspertami, pracownikami i Darczyńcami. Radykalni ideolodzy widzą, że dynamiczny rozwój tworzonej przez nas międzynarodowej sieci obrońców życia, rodziny oraz podstawowych praw i wolności człowieka jest realnym zagrożeniem dla ich interesów. Dlatego z każdym kolejnym miesiącem narasta skala agresywnych ataków na Instytut i jego ekspertów. Aby nas oczernić, skrajnie lewicowi aktywiści uciekają się wciąż do tych samych, absurdalnych i wielokrotnie prostowanych pomówień. W ubiegłym tygodniu liderki proaborcyjnego „Strajku Kobiet” zorganizowały konferencję prasową, podczas której po raz kolejny powielały kłamstwa o rzekomych związkach Ordo Iuris z Kremlem czy rosyjskimi oligarchami. Tymczasem w procesie wytoczonym obecnej na konferencji Marcie L. sąd uznał już nasze roszczenia za uprawdopodobnione i zabezpieczył powództwo, nakładając na pozwaną roczny zakaz powtarzania kłamliwej informacji o „opłacaniu przez Kreml” naszego Instytutu. Przeciwko Klementynie S. skierowaliśmy natomiast pozew cywilny w związku z rozpowszechnianiem oszczerstw na nasz temat w książce całkowicie poświęconej Instytutowi Ordo Iuris oraz w licznych wystąpieniach publicznych. Wobec tego, że aktywistka nie przestaje powielać swych insynuacji, został złożony przeciwko niej także prywatny akt oskarżenia. Zajmując się oszczerstwami wymierzonymi w Ordo Iuris, nie zapominamy o innych ofiarach liderek aborcyjnych protestów. Prokuratura postawiła już zarzuty popełnienia szeregu przestępstw, w tym ataku na Policjanta czy niszczenia fasady kościoła, kierując wobec Marty L. i Klementyny S. akty oskarżenia. Dopilnujemy, aby ostentacyjne łamanie przepisów zostało ukarane. Kłamstwa na temat Instytutu powielają jednak nie tylko radykalni aktywiści, ale także politycy. We wrześniu odbyła się już druga rozprawa przeciwko Radosławowi Sikorskiemu, który nazwał nas „fundamentalistyczną sektą” wspierającą gminy ustanawiające „strefy wolne od LGBT”. Nasi prawnicy skierowali też wezwanie przedsądowe do Magdaleny Adamowicz, która powielała oszczercze twierdzenia o rzekomych związkach Ordo Iuris z Rosją. Doskonale wiem, że ataki na nas to część wielkiej fali nienawiści, spadającej na wszystkich, którzy występują w obronie tradycji, życia, rodziny, małżeństwa i wolności. Jesteśmy jednak na to przygotowani i z pełną determinacją wydajemy profesjonalną wojnę autorom kłamstw i oszczerstw, sprawcom pomówień i ideologom, dla których słowo jest wyłącznie instrumentem przejęcia władzy i narzędziem kontroli społecznej. Narastająca liczba i skala ataków na Ordo Iuris dowodzi, że Pana wsparcie i nasze zaangażowanie zbudowały siłę, której realnie boją się aktywiści radykalnej lewicy, ideolodzy gender oraz działacze totalitarnego, politycznego ruchu LGBT. Wiedzą, że niezależna siła Ordo Iuris może zatrzymać ich starania o przekształcenie polskiego prawa w rewolucyjne narzędzie, wspierające indoktrynację dzieci oraz ograniczające wolność słowa, myśli i wiary. Głęboko wierzę, że z Pana pomocą odeprzemy te ataki i w dalszym ciągu będziemy mogli skutecznie bronić podstawowych praw i wolności.
|
|||||||||||||||
|