Premier Mateusz Morawiecki o tragedii w kopalni Pniówek: to smutny, niedobry dzień dla całej Polski

Autor: Śląski UW 2022-04-22 09:27:00

W kopalni Pniówek na Śląsku doszło w nocy do dwóch wybuchów metanu, które zakończyły się tragicznie. Pięć osób nie żyje, a siedem jest jeszcze uwięzionych pod ziemią. Od pierwszych chwil pracuje sztab specjalistów, który prowadzi analizę i szuka możliwych do podjęcia działań. Szef polskiego rządu wziął udział w naradzie sztabu kryzysowego KWK Pniówek. Wraz z premierem na miejscu byli również Piotr Pyzik, podsekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych, pełnomocnik rządu do spraw transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego oraz wojewoda śląski Jarosław Wieczorek.

Ta straszna tragedia pokazuje, że praca górnika to nie tylko ogromny trud, ale i wielkie ryzyko. Górnicy codziennie narażają się na niebezpieczeństwo dla nas wszystkich.

– Składam wyrazy najgłębszego współczucia dla rodzin, dla bliskich zmarłych osób. Łączę się w bólu z tymi, którzy cały czas są w modlitwie i myślami są przy swoich bliskich, którzy walczą o życie – powiedział premier Mateusz Morawiecki.

Wyrazy współczucia i kondolencje bliskim i rodzinom górników, którzy zginęli przekazał również wojewoda Jarosław Wieczorek. – Chcemy zapewnić, że akcja ratunkowa, która trwa od godzin zaraz po północy, będzie kontynuowana, jest kontynuowana najbardziej profesjonalnie jak można to sobie wyobrazić. Tutaj od wielu lat pracują wyjątkowo doświadczeni i górnicy, i inżynierowie, i ratownicy górniczy – podkreślił wojewoda.

Górnicy, codziennie podczas swojej pracy, podejmują ogromne ryzyko. Niebezpieczeństwo towarzyszy im każdego dnia. Tuż po północy potężny wybuch doprowadził do zawalenia części chodników w kopalni Pniówek na Śląsku. Nadal siedem osób pozostaje pod ziemią. 

Wśród osób uwięzionych w kopalni są także ratownicy, którzy po pierwszym wybuchu ruszyli z ratunkiem. „Anioły stróże górników”, czyli ratownicy zawsze mówią, że idą po żywego człowieka i działają tak, by dotrzeć do potencjalnie poszkodowanych jak najszybciej. Akcja ratunkowa nie zakończyła się.

– Widzimy jak ogromna ofiarność ratowników, w tym przypadku doprowadziła do tragedii właśnie wśród tych, którzy widzą zawsze sens swojej pracy, choćby ona obarczona była największym ryzykiem – zwrócił uwagę premier. 

Rodziny górników i ratowników otrzymają rządowe wsparcie.

Poszkodowani górnicy i ratownicy trafili do kilku szpitali w województwie śląskim, m.in. do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. By poznać stan poszkodowanych, w siemianowickiej „oparzeniówce” był szef rządu RP. Razem z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim i wojewodą Jarosławem Wieczorkiem premier rozmawiał ze specjalistami o stanie hospitalizowanych.

Ponad 20 osób znajduje się w szpitalach z ciężkimi poparzeniami. – Będą zastosowane na pewno wszystkie najlepsze metody leczenia, aby zwiększyć prawdopodobieństwo wygrania tej walki o życie górników i ratowników, którzy tutaj się znaleźli bądź tutaj się znajdą – podkreślił szef polskiego rządu.

Szef polskiego rządu podkreślił, że rodziny osób zmarłych i dotkliwie poszkodowanych mogą liczyć na wsparcie państwa.

– W tych trudnych chwilach chcę zapewnić wszystkie rodziny, że poszkodowanych otaczamy najnowocześniejszą i najwyższej jakości opieką – zaznaczył minister zdrowia Adam Niedzielski.

– Pozostaję z nadzieją, że uda się wywalczyć jak najwięcej tych istnień ludzkich, wyrwać je ze szponów śmierci. Ta walka się dzisiaj tutaj odbywa – powiedział premier.

 

© 2018 Super-Polska.pl stat4u