Czy jutro Putin zaatakuje Ukrainę bronią jądrową?
9 Maja to najważniejsze i symboliczne święto Rosji czyli "Dzień Zwycięstwa" W tym roku miał być uroczyście obchodzony w pokonanym przez rosyjskie wojska Kijowie.
Rzeczywistość okazała się jednak dla Putina bolesna. Zamiast szumnego i szybkiego zwycięstwa niewielkie sukcesy opłacone ogromnymi stratami i krwią rosyjskich żołdaków.
W tej sytuacji cały świat zastanawia się co jutro zrobi dyktator z Kremla. Putin potrzebuje jakiegoś symbolicznego chociaż gestu świadczącego o jego geniuszu, sile i "gierojstwie"
Wrzodem na tyłku obecnej inwazji na Ukrainę jest niewątpliwie Mariupol. Miasto symbol. Ukraińskie Termopile. Niezdobyte do końca mimo totalnych ataków z ziemi morza i powietrza. Uwięzieni w podziemiach Azowstalu bohaterscy żołnierze i ludność cywilna doświadczyły niewyobrażalnych cierpirń. Rosjanie nie zgadzali się aż do 7 maja na wypuszczenie pozostałych przy życiu cywilów. I nagle udało się te bezbronne ukraińskie rocdziny , głównie kobiety dzieci i starców przetransportować w bezpieczne miejsce.
W twierdzy Awzostalu zostali tylko nieliczni już obrońcy którzy będą walczyć do końca. I teraz nasuwa się pytanie. Czy właśnie w ten niezdobyty przez rosyjskie wojsko, broniące się jak niegdyś Polskie Westerplatte punkt oporu uderzy Putin i czy użyje jądrowej broni taktycznej? Na pewno takie zagrożenie jest realne. Świadczyć o tym może ostatnia wypowiedź szefa NATO Jensa Stoltenberga który ostrzega Putina przed tym krokiem mówiąc ,że "Po wojnie jądrowej są tylko przegrani". Ale czy Putin tego ostrzeżenia posłucha?