Pociągiem z Lublina do Warszawy co godzinę? Taki jest plan rozwoju kolei
W perspektywie dwóch lat pociągi z Lublina do Warszawy mają kursować co godzinę. O rozwoju transportu kolejowego z samorządowcami z województwa lubelskiego i przedstawicielami spółek kolejowych rozmawiali w poniedziałek minister Piotr Malepszak, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury, parlamentarzyści oraz kierownictwo Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Staramy się dość często gościć przedstawicieli ministerstw i organizować spotkania z jednostkami samorządu terytorialnego, organizacji pozarządowych, właśnie po to, by pokazać, że bliskie są nam problemy wszystkich obywateli i zależy nam na transparentności, by była szansa zasięgnąć informacji bezpośrednio u źródła
- zaznaczył na wstępie wojewoda Krzysztof Komorski.
Będziemy rozwijać połączenia z Warszawą tak, by cykl połączeń począwszy od godziny 5 rano do 20 był cyklem godzinnym. Wprowadzenie takiego standardu połączeń stolicy z największymi miastami jest dla nas bardzo ważne. Obecnie mamy tych połączeń jedenaście, w grudniu dojdzie kolejne, a docelowo zależy nam, by było ich szesnaście w każdą stronę, czyli 32 połączenia na dobę. To element, który chcemy zrealizować w perspektywie dwóch lat
- mówił na briefingu prasowym poprzedzającym spotkanie z przedstawicieli jednostek samorządu terytorialnego minister Piotr Malepszak.
Jak podkreślił, trwają również prace nad poszerzeniem siatki połączeń z województwa lubelskiego w kierunku Krakowa i Wrocławia. Docelowo, pociągi do tych miast, miałyby kursować co cztery godziny.
Celem rozwój bazy w Małaszewiczach
Zależy nam na rozwoju bazy w Małaszewiczach, najpierw procedując dokumenty i robiąc wycenę tej inwestycji. Chcielibyśmy, by w przyszłym roku PKP Polskie Linie Kolejowe przejęły całą bazę i jako inwestor mogły rozpocząć inwestycję, która szacowana jest na kwotę prawie 3,5 mld złotych
- zaznaczył podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury.
Kolejnym ważnym aspektem, na który zwrócił uwagę minister, jest poprawa istniejących już połączeń, np. do Rejowca, Chełma i Dorohuska.
Mamy także kwestię rozwoju przejść granicznych, bo ich jakość jest, mówiąc wprost, kiepska. To z myślą o naszych sąsiadach w Ukrainie. Ważne jest dla nas, by te połączenia kolejowe mogły funkcjonować jeszcze sprawniej, gdy w Ukrainie wróci normalność
- powiedział Piotr Malepszak.
Lubelszczyzna to położenie, ale i transport, zarówno osobowy, jak i gospodarczy. Musimy połączyć infrastrukturę przejść granicznych z infrastrukturą kolejową, ale i bazą przeładunkową. Wymiana towarowa na granicy z Ukrainą, mimo wojny, rośnie. To przewozy towarowe, które przekładają się na zatrudnienie, dochody i pracę wielu firm. Również wzrost przeładunku, który odbywa się w Małaszewiczach jest bardzo duży. To ogromny potencjał dla kraju, w zakresie budowania PKB, jak i dla mieszkańców
- przyznał natomiast wicewojewoda lubelski Wojciech Wołoch.
O tym, jak duże znaczenie dla województwa lubelskiego ma rozwój kolei, mówili także lubelscy posłowie.
Powinniśmy robić wszystko, by kolej się rozwijała i by połączeń, szczególnie w odniesieniu do województwa lubelskiego, było coraz więcej. Kolej to bardzo ważna dziedzina, nie tylko pod względem społecznym, ale i gospodarczym, zwłaszcza w naszym regionie, który graniczy z Ukrainą i Białorusią. Leży nam na sercu, by terminal przeładunkowy był w Polsce, a nie innych krajach europejskich
– przyznała posłanka na Sejm RP, Małgorzata Gromadzka.
Cargo, Małaszewicze, LHS, ale również protesty to główne tematy naszego spotkania. Z jednej strony walczymy o miejsca pracy, by było ich jak najwięcej, z drugiej o to, by przejazdy do innych miast w Polsce były na jak najwyższym poziomie i by było ich jak najwięcej
– dodał natomiast poseł Krzysztof Grabczuk.