Suwerenne państwo członkowskiew zamyśle Polska a struktury unijne: komisje, rada czy parlament UE -felieton Mieczysława Celejewskiego

Autor: kmdr hon. mgr Mieczysław Celejewski 2016-07-11 08:54:45
UE - Państwo było, jest i zapewne będzie podstawową płaszczyzną odniesienia w analizie i postrzeganiu Unii Europejskiej. [3] To państwa swą suwerenną decyzją powołały do życia Wspólnoty Europejskie oraz Unię Europejską i to one wyposażyły je w określone traktatami kompetencje. Są więc, zgodnie z określeniem użytym przez Federalny Trybunał Konstytucyjny RFN w orzeczeniu w sprawie Traktatu z Maastricht z 1993 r., "panami Traktatu", to one wyznaczają zakres integracji.

Unia Europejska nie posiada suwerenności ex definitione. Władza polityczna, którą dysponuje UE, jest jej powierzona przez państwa członkowskie, Art.5 ust. 1 TWE ustanawia zasadę enumeratywnych upoważnień jednostkowych: "Wspólnota działa w ramach uprawnień przyznanych jej niniejszym traktatem i celów w nim wyznaczonych".

Wspólnota nie posiada więc, w odróżnieniu od państw członkowskich, które są suwerenne z definicji, żadnej władzy, z wyjątkiem tej, która została jej szczegółowo przyznana traktatem. Dalej, państwa członkowskie pojmowane są jako forma reprezentacji politycznej społeczeństw je zamieszkujących. Stąd też art. 1 TUE oraz pierwsze zdanie preambuły do TWE mówią o "coraz ściślejszym związku pomiędzy ludami Europy (Wspólnota Państw i ich Narodów)". Notabene, w prawie unijnym klasyczne kategorie myśli politycznej jak "naród" i "jednostka" zostały zastąpione przez "lud" i "obywatel".

Trzeba przyznać, że prawo traktatowe dość oszczędnie i ogólnikowo traktuje interesujące nas zagadnienie. Najistotniejsze postanowienie zawarte jest w art. 6 TUE: "Unia respektuje podstawowe prawa zagwarantowane w Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności z 4 listopada 1950 r. oraz prawa wynikające z tradycji konstytucyjnych wspólnych dla Państw Członkowskich. Unia respektuje tożsamości narodowe Państw Członkowskich". W projekcie Traktatu Konstytucyjnego potwierdzono tę podstawową traktatową relację między Unią a państwami członkowskimi. Art. I-5 konstytucji wzmacnia nawet kompetencje państw członkowskich. Brzmi on bowiem następująco: "Unia respektuje tożsamość narodową Państw Członkowskich, tkwiącą w ich podstawowych strukturach politycznych i konstytucyjnych, w tym w samorządach regionalnych i lokalnych. Respektuje podstawowe funkcje Państwa, w tym zapewnienia integralności terytorialnej Państwa, a także utrzymania prawa i porządku oraz zapewnienia bezpieczeństwa wewnętrznego". Praktyka integracji europejskiej poświadcza, że państwa członkowskie mają możliwości realizacji partykularnych interesów nie tylko w dziedzinach współpracy w II i III filarze UE, ale także w zakresie polityki wspólnotowej.

Po I, to państwa decydują o zakresie i istocie integracji; bądź na forum konferencji międzyrządowej, bądź za pośrednictwem Rady Europejskiej. Wynegocjowane przez rządy ustalenia podlegają zwykle ocenie ze strony społeczeństw albo na forum parlamentów narodowych, albo w drodze referendum. Duńskie referendum w sprawie Traktatu z Maastricht w 1992 r. pokazało, że w konsekwencji odrzucenia nowego traktatu przez obywateli Danii możliwe jest uzyskanie specjalnego statusu tego państwa w Unii.

Po II, przykład Danii świadczy o elastyczności integracji, albo też o tzw. zmiennej geometrii UE, albo - innymi słowy - zróżnicowaniu w ramach Unii [5] . Krótko mówiąc, niektóre państwa zachowały bądź wywalczyły specjalne miejsce w strukturze integracyjnej, polegające na wyłączeniu z realizacji niektórych unijnych polityk lub form współpracy. Celują w tym trzy państwa: Dania, Wielka Brytania i Irlandia, które nie uczestniczą w takich przedsięwzięciach jak Unia Gospodarcza i Walutowa, polityka imigracyjna, azylowa i wizowa, współpraca w dziedzinie obrony (Dania i Irlandia), czy też swoboda podróżowania na obszarze Schengen (Wielka Brytania i Irlandia).

Mechanizmem sankcjonującym owo zróżnicowanie jest wzmocniona współpraca, wprowadzona do prawa traktatowego w Amsterdamie i zmodyfikowana w Nicei. Daje ona możliwość grupie co najmniej ośmiu państw podejmowania osobnych form współpracy, pod warunkiem, że służy ona celom i interesom Unii, respektuje zasady traktatowe oraz prawo pochodne, akceptuje jednolite ramy instytucjonalne, wykorzystywana jest jako środek ostateczny i dotyczy większości państw członkowskich. Mechanizm ten nie dotyczy jednak II filara, a w przypadku współpracy w III filarze regulowany jest odrębnymi postanowieniami.

Po III, klasyczna "wspólnotowa" metoda podejmowania decyzji większością kwalifikowaną likwiduje wprawdzie możliwość zawetowania nowych aktów prawnych przez państwo członkowskie, niemniej postanowienia Traktatu Nicejskiego oraz projekt Konstytucji UE umacniają formułę "zbiorowego veta". Nowy sposób obliczania głosów ważonych przyjęty w Nicei stwarza możliwość blokowania procesu decyzyjnego praktycznie już trzem największym państwom, mającym do dyspozycji 29 głosów ważonych, w sytuacji, gdy mniejszość blokująca wynosi 69 głosów. Decyzje będą podjęte, jeśli za nimi głosować będą państwa reprezentujące co najmniej 62% ludności UE. Wprawdzie projekt konstytucji zakłada decydowanie poprzez tzw. podwójną większość - zwykła większość (lub 2/3 w sprawach nie wniesionych przez Komisję albo unijnego ministra spraw zagranicznych) państw reprezentujących co najmniej 60% ludności, ale ten mechanizm miałby obowiązywać dopiero od 2009 r. Tak czy inaczej, duże państwa zachowały znaczną moc decydowania o polityce wspólnotowej. Co więcej, zasada jednomyślności w podejmowaniu decyzji nadal obowiązuje w ponad 40 sprawach, w takich dziedzinach, jak polityka imigracyjna, azylowa i wizowa, socjalna i kulturalna, edukacyjna, podatkowa i usług publicznych, a także fundusze strukturalne.

Po IV, zasada prymatu prawa wspólnotowego nad ustawodawstwem krajowym członków-UE nie jest absolutna. Przykład RFN jest głośno dyskutowany w kontekście miejsca prawa wspólnotowego w krajowym porządku prawnym. Dwa znane orzeczenia Federalnego Trybunału Konstytucyjnego (FTK): Solange I z 1974 r. oraz Solange II z 1986 r. prowadzą do wniosku, iż RFN jest państwem suwerennym, zaś jego członkostwo we Wspólnotach Europejskich jest wyrazem suwerennej woli. Prawo wspólnotowe obowiązuje na terytorium RFN na podstawie zgody parlamentu na ratyfikację europejskiego prawa traktatowego. Zgodnie z orzeczeniem Solange II, FTK uznał, że powstrzyma się od oceny zgodności prawa wspólnotowego z niemiecką Ustawą Zasadniczą, dopóki w prawie wspólnotowym utrzyma się taki poziom ochrony praw podstawowych, jaki gwarantuje niemieckie prawo konstytucyjne.

A zatem, FTK ma kompetencje do kontrolowania wszelkich aktów prawnych obowiązujących na terytorium RFN. To stanowisko pojawiło się w komentarzach związanych z akcesją Polski do UE i znalazło wyraz w interpretacji, że prawo wspólnotowe ma pierwszeństwo w razie kolizji z ustawami, jednakże nie ma pierwszeństwa w przypadku kolizji z konstytucją RP. [6] Po V, Unia Europejska nie jest "basztą straceńców". Przystępując do tej organizacji, państwo nie pali za sobą mostów, ciągle zachowuje ewentualność jej opuszczenia. Wprawdzie Doktryna prawa wspólnotowego nie precyzuje procedury takiego działania odłączenia członka wyjściem z UE, niemniej nie jest to wykluczone na gruncie prawa międzynarodowego publicznego [7] . Co więcej, do nowej konstytucji UE wprowadzono art. I-59 o dobrowolnym wystąpieniu z Unii: "państwo członkowskie może zdecydować o wystąpieniu z Unii Europejskiej w zgodności z jego własnymi wymogami konstytucyjnymi". Wprawdzie procedura jest dość złożona, ale wyraźnie sprecyzowana. Co ważne, wystąpienie nie wyklucza ponownej akcesji.

Po VI, Prawo traktatowe ustanawia obywatelstwo Unii Europejskiej. Istotne jest to, że obywatelstwo UE nie zastępuje obywatelstwa państw członkowskich. Takie obywatelstwo unijne będzie jedynie dodatkiem. W Maastricht przyjęto dość obiecującą formułę: "Każda osoba posiadająca obywatelstwo państwa członkowskiego staje się automatycznie obywatelem Unii". W Traktacie Amsterdamskim uznano wprawdzie, że obywatelstwo Unii nie zastępuje obywatelstwa narodowego, ale z kolei uznano, że jest ono jego uzupełnieniem, a nie dodatkiem. Projekt konstytucji osłabia wprowadzony w Traktacie z Maastricht związek między obywatelstwem państwa i obywatelstwem Unii. W art. I-8 potwierdzono wprawdzie zasadę wprowadzoną w Maastricht, iż każdy obywatel państwa członkowskiego jest obywatelem Unii, jednakże stwierdzono, że "obywatelstwo Unii jest dodatkowe wobec obywatelstwa państwowego {narodowego}; nie zastępuje go".

Źródło: europarl.europa.eu, europarlament.pap.pl z Fundacją Konrada Adenauera i krytykapolityczna.pl

© 2018 Super-Polska.pl stat4u