Przewiduję szybki uwiąd i marny koniec KOD-u. - wywiad z Krzysztofem Wyszkowskim

Autor: Andrzej Ficek 2016-07-14 18:53:29
Tę prognozę Krzysztof Wyszkowski przedstawił już w tym wywiadzie w lutym 2016 roku. Jak zawsze legendarny opozycjonista miał rację bo KOD-owi brakuje elit i osobowości, które by wyrażały autentyczny bunt i zakorzeniły się w społeczeństwie - rozmawiał Andrzej Ficek

AF- Jest Pan działaczem dawnego Komitetu Obrony Robotników i założycielem Wolnych Związków Zawodowych. Jak Pan ocenia obecny KOD?

KW- Działacze KOD-u mówią , że to jest nowy KOR. To całkowicie nieuprawnione twierdzenie czy wręcz oszustwo, w którym biorą udział niestety niektórzy członkowie byłego KOR-u. Dobitnym dowodem fałszu podszywania się pod KOR jest fakt, że KOD występuje bardzo agresywnie min. przeciwko Antoniemu Macierewiczowi, który był przecież założycielem KOR-u.

W ogóle celem ataków KOD jest większość środowiska korowskiego, z którego próbuje się usunąć takich ludzi, jak świętej pamięci Lech Kaczyński czy też Jarosław Kaczyński. I robią to głównie ludzie którzy nie mieli w przeszłości nic wspólnego z KOR-em, poza jednostkowymi przypadkami takimi jak Bogdan Borusewicz czy Henryk Wujec.

AF- Dlaczego ci dwaj Pana dawni koledzy związali się z KOD-em?

KW- Wujec czy Borusewicz byli w przeszłości odważnymi , pełnymi poświęcenia ludźmi i pod tym względem należy im się szacunek. Ale ci ludzie nie byli liderami, nie oni tworzyli koncepcji czy programów. Byli działaczami z drugiego szeregu; posłusznie, a nawet niewolniczo, realizującymi cudze pomysły.

Podam przykład. Gdy powoływałem Wolne Związki Zawodowe w 1978 roku - Bogdan Borusewicz był przeciwny mojej koncepcji i przeciwny całej idei. Wujec też forsował pomysł rewizjonistów komunistycznych o komisjach robotniczych. Za Borusewicza myślał Kuroń, a za Wujca jego żona, za którą myślał Kuroń. To ludzie o osobowościach służebnych, a nie twórczych. Podobnie jest z KOD-em.

AF- Podobnie czyli jak?

KW-KOD jest zasłoną nie tylko dla układu interesów związanych z PO, ale też, co jest smutne, dla całego układu postkomunistycznego, który przetrwał w III RP.

To bardzo charakterystyczne, że podczas tych demonstracji działacze Solidarności rozpoznają, szczególnie na prowincji ,byłych funkcjonariuszy SB, którzy teraz spełniają często tam rolę organizacyjną.

Na tych demonstracjach widać też, że tam przychodzą ludzie niekoniecznie związani z PO czy z Niezależną Ryszarda Petru. Tam dominują całe rodziny nomenklaturowe z okresu PRL- u, czyli to starsze pokolenie wywodzące się bezpośrednio z aparatu PZPR-owskiego. Oni byli później klientelą SDRP czy SLD, czyli partyjnych przetrwalników organizacji komunistycznych.

AF-Więc co się stanie z KOD-em?

KW-Jestem przekonany że KOD nie ma przyszłości. Gdyby udało im się dokonać tego, aby KOD, jako organizacja postkomunistyczna, doczekała się przywódcy takiego, jak na przykład Wałęsa, wtedy mogli by jakoś przetrwać. Być może znalazło by się trochę naiwnych ludzi, którzy dali by się na to nabrać.

Sam Borusewicz tu nie wystarcza, gdyż jest pozbawiony zdolności przywódczych i organizacyjnych. Wałęsa byłby dużo lepszy , ale on sam ma ciągle różne swoje kłopoty z rozliczeniem przeszłości.

KOD-owi brakuje elit i osobowości, które by wyrażały autentyczny bunt i zakorzeniły się w społeczeństwie. Jeżeli liderem KOD-u, jest człowiek, który nie płaci alimentów od iluś tam lat i nigdzie nie pracuje, to kompromituje cały ten ruch. A jeżeli za plecami ma dawny aparat nomenklaturowy, to taki ruch może przetrwać parę tygodni czy miesięcy ale nie uzyska szerszego poparcia wśród zwykłych ludzi. Dlatego przewiduję szybki uwiąd i marny koniec KOD-u.

Krzysztof Wyszkowski - Od 1977 współpracownik KSS „KOR”, współzałożyciel Wolnych Związków Zawodowych na Wybrzeżu, autor Deklaracji Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża, w której postulował m.in. pokojowe metody walki o założenie niezależnej organizacji reprezentującej rzeczywiste interesy robotników. Uczestnik strajku sierpniowego w Stoczni Gdańskiej im. Lenina w 1980. Od 1981 sekretarz redakcji „Tygodnika Solidarność”. Swoje teksty umieszczał także w „Tygodniku Wojennym”. Po zatrzymaniu 13 grudnia 1981 w sopockim Grand Hotelu, internowany w ZK w Strzebielinku, gdzie prowadził głodówkę protestacyjną. W sierpniu 1982 zbiegł ze szpitala i ukrywał się. Aresztowany 22 lipca 1983, zwolniony na podstawie amnestii. Uczestnik strajków w Stoczni Gdańskiej w 1988 jako doradca Komitetu Strajkowego.

W czasach PRL był wielokrotnie inwigilowany przez funkcjonariuszy SB i zatrzymywany na 48 godzin. W 1989 z ramienia Video Studio Gdańsk był niezależnym obserwatorem obrad „Okrągłego Stołu”

© 2018 Super-Polska.pl stat4u