Zginęli tak jak Inka-Poznań o nich zapomniał?

Autor: Andrzej Ficek 2016-09-03 21:53:18
15 lutego 1947 roku w Poznaniu wykonano wyrok śmierci na dwóch harcerzach. Zbigniew Kosmowski miał lat 19 a Bogdan Dybizbański 21. Prezydent Bierut nie skorzystał z prawa łaski, a ciał chłopaków nigdy rodzinom nie wydano! Na poznańskiej Cytadeli znajduje się jedynie skromny nagrobek upamiętniający tamtą stalinowską zbrodnię.

Za portalem nasza-wielkopolska.eu podajemy fragmenty faktów które miały wtedy miejsce.

"W styczniu 1947 roku, gdy doszło do zabójstwa J. Stachowiaka, nowe władze Polski szykowały się do organizowania nowych porządków w kraju"

"Sprawa zabójstwa Jana Stachowiaka i los wykonawców wyroku wydanego przez młodzieżową organizację konspiracyjną, jest tragiczną ilustracją tamtych czasów".

" W trakcie śledztwa i rozprawy nie ujawniano niektórych dokumentów, nie przeprowadzono koniecznych badań, zaś niewy­godne protokoły (m.in. z sekcji zwłok) ukryto lub doprowadzono do tego by „zaginęły". Sposób przeprowadzenia śledztwa świadczył albo o niekompetencji, albo o celowym ukierunkowywaniu wniosków - możliwe zresztą, iż w grę weszły obydwie możliwości, Wielkie zna­czenie przyznano ogromnie hałaśliwej oprawie propagandowej całej sprawy, połączonej z inwektywami i dość prymitywnymi chwytami retorycznymi. Wyraźnie widoczne było zapotrzebowanie chwili na wyrok skazujący, który miał wykazać nieudolność wychowawczą, wręcz wywrotowość metod pedagogicznych stosowanych w gim­nazjum i działającej tam drużynie harcerskiej"

"Zbigniew Kosmowski i Bogdan Dybizbański, w trybie specjal­nym zostali skazani na śmierć i straceni. Ciał nie wydano rodzinom. Po półwieczu i transformacji ustrojowej w kraju, w czerwcu 1997 roku Sąd Wojewódzki w Poznaniu w całości wyrok unieważnił"

Jeżeli wyrok został unieważniony to oznacza ,że Zbigniew Kosmowski i Bogdan Dybizbański byli niewinni i tak naprawdę był to mord sądowy. Może warto wrócić do tej sprawy a zamordowani harcerze zasługują na lepsze upamiętnienie?

© 2018 Super-Polska.pl stat4u