Chodzi oczywiście o rewelacyjną roślinę drzewiastą występująca wyłącznie w Chinach której liście mają cudowne działanie niezbędne wręcz polskiej prokuraturze.

Taki pomysł w ministerstwie Ziobry zrodził się po pierwszych przesłuchaniach przed Komisją Śledczą w spr. Amber Gold. Otóż jak każdy Polak mógł usłyszeć , zobaczyć i poczuć bez mała wszyscy prokuratorzy którzy mieli służbowo do czynienia z Marcinem P. lub jego geszeftami praktycznie niczego nie pamiętają. Słowo "Nie pamiętam" wpisuje się od teraz na trwałe do słownika osób jakby nie było bardzo ważnych.

Przecież tak naprawdę każdy prokurator może umilić życie szaremu obywatelowi który niechcący zjadł batonik wartości 99 groszy i nie zapłacił. Tak samo mogą skrzywdzić członków jakiejś mafii których zamkną niesłusznie w areszcie i Sąd ich musi wtedy ratować. Mogą też prowadzić długo postępowanie w sprawie jakiegoś synalka ważnego notabla aż się przedawni.

Mogą tak jak w np. przypadku Smoleńska nie zaordynować obowiązkowych ekshumacji nakazanych przez prawo, mogą też nie widzieć kradzionych w biały dzień całych kamienic i krzywdy wyrzucanych na bruk lokatorów... Można by wymieniać długo.

Być może też niektórzy prokuratorzy nie pamiętają co pisze w ustawie ich dotyczącej w Art 2? Na wszelki wypadek warto ten zapis przypomnieć a brzmi on tak! " Prokuratura wykonuje zadania w zakresie ścigania przestępstw oraz stoi na straży praworządności".

Dlatego determinacja ministra Zbigniewa Ziobry w przywracaniu pamięci nie może dziwić. Tak samo wybór Ginko biloba czyli miłorzębu dwuklapowego jako lekarstwa dla polskiej prokuratury.

Jak bowiem można przeczytać w Wikipedii herbatka z liści tej rośliny usprawnia krążenie obwodowe i mózgowe, zapobiega zwapnieniu naczyń, hamuje agregacje płytek krwi, zwiększa jej przepływ, usprawnia pamięć i ułatwia koncentrację. Zaleca się stosować to zioło min. w postępującym obniżeniu wydolności intelektualnej. A nazwa "dwuklapowy" powoduje podobno to,że klapy które spadają nieraz człowiekowi na oczy, podnoszą się.