Obłuda berlińskiego KOD-u!
Teraz Kodowcy berlińscy, często sponsorowani jawnie i niejawnie z kręgów polityki i mediów Axela Springer i wspierani przez byłych ubeków i sbeków w sposób haniebny lżą pamięć ofiar stanu wojennego. Ile trzeba mieć w sobie nienawiści i pogardy aby w rocznicę stanu wojennego porównywać obecne władze Polski z dyktaturą Jaruzelskiego, która na sumieniu ma ponad 100 ofiar, tysiące ludzi sponiewieranych, uwięzionych i zmuszonych do emigracji.
Ci ludzie sami wykluczają się z kręgów społeczności polskiej. Jedyna sprawa, która ich naprawdę boli, to odsunięcie od wpływów i pieniędzy. Patriotyzm i Polska tak naprawdę ich wcale nie obchodzi. Dla nich liczą się tylko własne egoistyczne interesy. I za te sprawy są w stanie sprzedać się każdemu.
Obojętnie kto sponsoruje ich wystąpienia, ważne jest aby dobić Kaczyńskiego. Kiedyś takie sprzedawanie się za pieniądze określano prostytucją i zaprzaństwem. Dla kodowców berlińskich tak samo jak dla kodowców w Polsce, widocznie stan wojenny był czasem rozkwitu kultury i chyba dlatego widocznie chce się demonstrować przed Instytutem Kultury.
Jaka w tym ignorancja i głupota. No chyba że chodzi im o rozkwit kultury bolszewickiej. A to tak, w tym możemy być zgodni nawet z płk Mazgułą!