Oczekuję, że będzie to reforma, która zmieni oblicze sądów-wywiad z poseł PiS Barbarą Dziuk

Autor: Andrzej Ficek 2017-09-15 21:01:31
Prawo w Polsce służy określonej, jednej kaście, która skupia w ręku władzę i finanse. I nie mówię tu o władzach wybranych w obecnej kadencji. Te powiązania są głęboko ukrywane, ale to nie znaczy, że nie istnieją - rozmawiał Andrzej Ficek

AF-Reforma sądownictwa budzi ostatnio sporo emocji. Jakie ma Pani oczekiwania wobec Prezydenta?

BDz-Oczekuję, że będzie to reforma, która zmieni oblicze sądów. Prezydent Andrzej Duda obiecał wyborcom, jako prawnik, że reforma sądów zostanie wprowadzona. Potrzebujemy takiej struktury w sądownictwie, która zapewni poczucie bezpieczeństwa zwykłemu obywatelowi. Prawo w państwie jest lustrem władzy. Jakie prawo, takie państwo. Potrzebujemy młodych, dobrze przygotowanych kadr, które nie są obarczone przeszłością i związane z poprzednim systemem. Potrzebujemy takich systemów kontroli, które zdyscyplinują środowisko, i które uniemożliwią łamanie zasad, naginanie prawa czy wręcz jego łamanie.

AF-Dlaczego Pani zdaniem totalna tak opozycja boi się tej reformy?

BDz-Sprawa jest złożona. Po pierwsze boi się przede wszystkim środowisko - uregulowanie kwestii odpowiedzialności włącznie z możliwością pozbawieniem prawa wykonywania zawodu, tych którzy nie są niezawiśli grozi najzwyczajniej bezrobociem a nawet wykluczeniem z zawodu. Pamiętajmy tylko popełnienie przestępstwa przez sędziego i/lub osiągnięcie wieku 70 lat, wyklucza sędziów z prawa wykonywania zawodu, poza tym sędziowie są nieusuwalni. Reforma dotyczyłaby byłych tajnych i jawnych współpracowników służb i autorów orzeczeń nie mających nic wspólnego z przestrzeganiem prawa, a także sędziów uchylających się od obowiązku ujawnienia majątku. To są te sprawy budzące opór, poza tym prawo w Polsce służy określonej, jednej kaście, która skupia w ręku władzę i finanse. I nie mówię tu o władzach wybranych w obecnej kadencji. Te powiązania są głęboko ukrywane, ale to nie znaczy, że nie istnieją. Bałagan prawny w państwie pozwala gromadzić nielegalnie majątki i najzwyczajniej na świecie krzywdzić tych, którzy nie potrafią się obronić. Koszmar administracyjny , piętrzące się trudności przy uzyskiwaniu pomocy prawnej zniechęcają najbardziej cierpliwych. Zwykli ludzie w sądach są bezradni. Bogaci wynajmują prawników i ci ostatni w mętnej wodzie ryby łowią. Stąd pilna potrzeba zreformowania sądownictwa. Każdy obywatel ma konstytucyjnie zagwarantowane prawo do obrony własnej osoby i obrony swoich interesów. Ale to nie działa.

AF-Czy do Pani Biura Poselskiego wpływały do tej pory jakieś skargi na sądy? A jeżeli tak to jakiego rodzaju?

BDz-Tak zwany Kowalski zanim pójdzie do sądu, to się dziesięć razy zastanowi nad tym, ile to będzie kosztowało, ile pochłonie mu czasu ( bo że nerwów, to wie na pewno) i czy to w ogóle ma sens. Kowalski idzie do sądu, kiedy musi. Ostatnia sprawa – obywatel został w biały dzień napadnięty przed dużym marketem, w otoczeniu kamer. Uszkodzono mu kręgosłup, został pozbawiony zdrowia, stracił dochody i czas na bieganie w kołnierzu ortopedycznym na Policję. Policja szybko wykryła sprawcę – prokuratura jednak umorzyła sprawę i poleciła ofierze, żeby sama dochodziła swoich praw, ponieważ na prowadzenie tej sprawy … prokuratura nie ma pieniędzy.

AF- Może Pani podać przykłady spraw gdzie zwykły obywatel został potraktowany przez Sąd niesprawiedliwie?

BDz-Proszę zasięgnąć informacji chociażby w takiej sprawie jak rozwody. W sądach dowie się pan, że konkubina ma prawo do pensji konkubenta, a jego dzieci z pierwszego związku z tego powodu otrzymają mniejsze alimenty. Mało tego, jej prawowite i z jej związku dzieci też powinny być na utrzymaniu konkubenta, zatem alimenty dla jego dzieci i z tego powodu mogą być niskie. Dzieci rozwiedzionych rodziców nie mają prawa do majątku rodziców, za to były mąż może rozliczyć się z żoną i zabrać (z krzywdą dla dzieci) połowę majątku, którego się wspólnie dorobili. Jeśli jest to mieszkanie, to dzieci muszą się wynieść z mamą do klitki, żeby tato z konkubiną mogli żyć na odpowiednim poziomie. Prosto - obecne prawo krzywdzi najmłodszych. To o czym mówię, to jedynie wierzchołek góry lodowej. Środowisko sędziowskie nie było i nie jest zainteresowane reformą prawa. Kierują się tylko literą prawa, bo to jest wygodne, ale to bywa bardzo krzywdzące i niesprawiedliwe.

AF-A takie gdzie Sądy były pobłażliwe dla ludzi z tzw. układów?

BDz-Proszę spojrzeć na setki lokatorów pokrzywdzonych w imieniu prawa i bezprawnie przy cichym przyzwoleniu władz w Warszawie. Odbieranie ludziom dachu nad głową poprzez zakręcanie im gazu, wody albo zabijanie dechami wejść do mieszkań w normalnym kraju jest nie do pomyślenia. W naszym słyszymy: nic się nie da zrobić. I leją się łzy, ale nie są to łzy wymiaru niesprawiedliwości. Są to łzy bezsilnych i bezbronnych Kowalskich. Zapewniam Pana, to nie oni krzyczeli pod Sejmem, że reformy im się nie podobają. Oni ani nie mają czasu, bo pracują, ani siły, bo zostali skrzywdzeni i tę krzywdę ciężko znoszą. Wrzaski pod sejmem pozbawiły ich tylko nadziei na sprawiedliwe potraktowanie i zadośćuczynienie ich krzywdom zgodnie z prawem obowiązującym na całym świecie, ale póki co nie w naszym kraju.

© 2018 Super-Polska.pl stat4u