Najciekawszą sprawą jest to ile dostanie jedyna naprawdę opozycyjna partia , czyli Alternatywa dla Niemiec. Partia ta powstała na gruncie niezadowolenia z polityki Merkel, przede wszystkim w sprawach tzw. uciekinierów . Była ona w czasie kampanii wyborczej dyskredytowana i bojkotowana. Twierdzono, że reprezentuje skrajną prawicę czy też , że ma związki z Putinem. Prawda jest jednak taka, że nie zgadza się jedno czy drugie.

AFD reprezentuje przede wszystkim niezadowolonych obywateli Niemiec, którzy widząc co się dzieje w ich kraju , chcą zgubną politykę Merkel , lewaków i liberałów powstrzymać . Owszem ,może ktoś chce się do tej partii podłączyć , ale większość jej zwolenników chce konkretnej zmiany polityki niemieckiej a przede wszystkim zakończenia polityki otwartych granic.

Napływ 1,5 miliona uchodźców , do tego zbliżające się tak zwane łączenie rodzin, czyli napływ jeszcze około 600 tys. migrantów zmieniło całkowicie poczucie bezpieczeństwa wśród Niemców. Niedawno udostępnione dane rządu Bawarii pokazują m.inn. że nastąpił gwałtowny wzrost przestępstw w tym przede wszystkim na tle seksualnym. W samej Bawarii wzrost ten wynosi 91% jeżeli chodzi o gwalty, zaś rozboje , oszustwa, wyłudzenia w granicach 70-80%.

Oficjalne media , telewizje ARD,ZDF te wszystkie fakty starają się nie ujawniać ,jako niewygodną prawdę dla rzadu Merkel. Przeciętni Niemcy w rozmowach w zamkniętym gronie sami mówią , że media kłamią i nie są więcej wiarygodne. Niestety charakter niemiecki jest taki, że na masowy sprzeciw i demonstracje nie ma co liczyć . Od dziesięcioleci Niemcy byli wychowywani, że góra ma rację.Obojetnie czy Fuhrer ,Honecker czy Merkel. Co więcej ,widać wśród Niemców obawę przed ukazaniem swoich poglądów czy też preferencji wyborczych.

Alternatywa dla Niemiec , dyskryminowana przez media, bezwzględnie atakowana przez inne partie, wejdzie na pewno do Bundestagu. Prawdopodobnie osiągnie 10% glosów wyborców,a może i więcej . Jedno jest pewne , że gdy pojawi się groźba tego że AFD uzyska ponad 15 % głosów wyborców , to zostanie to ukryte czy też prosto mówiąc sfałszowane. Po prostu w Niemczech nie ma Ruchu Kontrolii Wyborów, a już Lenin mówił,że nie jest ważne kto i jak głosuje. Ważne ,kto liczy głosy. Wielu pomyśli , że to fantazja. Ja ,będąc na miejscu od dziesięcioleci wiem , że jest to w pełni realne. Wiele bowiem rzeczy ukrywa się już teraz .

Niedawno np. pojawiły się informację o tym, że w urzędzie kanclerskim odbywają się tajne spotkania przedstawicieli mediów ,gdzie ustalana jest wspólna polityka informacyjna. Kłania się Wydział Prasy KC PZPR ! Nic dziwnego, przecież Merkel wywodzi się z DDR - u i to jako aktywistka FDJ-u wykorzystuje.

Innym przykładem istnienia faktycznej cenzury jest fakt nakazywania policjantom tego aby o przestępstwach dokonywanych przez migrantow nie informowali opinii publicznej, czy też praktyczny zakaz krytyki islamu. I to dzieje się w sytuacji codziennych rozbojów, gwałtów,oszustw itd.

Smutne jest to , że z polskiego punktu widzenia nie dojdzie do żadnych gruntownych zmian w polityce niemieckiej. Odwrotnie , można sadzić że po usadowieniu się w siodle Merkel rozpocznie silną politykę antypolską. Totalna opozycja dostanie wsparcie jawne i niejawne, tylko po aby obalić rządy Prawa i Sprawiedliwości.

Od mądrości polskiego rządu będzie zależeć czy budowa wolnej Rzeczypospolitej będzie mogła być kontynuowana. Wydaję mi się bowiem, że nie doceniamy tego z jakimi wielkimi siłami niechęci i wrogości mamy do czynienia na zachodzie Europy.

W interesie Polski jest budowa silnych sojuszy w Europie wschodniej i sojuszu z USA, jak i też skuteczna walka z opozycją targowicką. Tylko to stworzy nam szansę na przetrwanie Wolnej Polski.