Grożono mi, że zostanę zabita - wywiad z posłanką PiS Barbarą Dziuk

Autor: Andrzej Ficek 2017-10-25 08:59:50
W anonimie napisano "Dokonujemy rozpoznania waszych rodzin. Po wejściu w życie ustawy, podejmiemy się likwidacji waszych najbliższych. Będziemy likwidować Waszych synów, córki, wnuki i wnuczki." - rozmawiał Andrzej Ficek

AF- Od kiedy pod Pani adresem padają groźby i różnego rodzaju ataki ze strony tzw. “nieznanych sprawców”?

BDz-To są kolejne ataki pod moim adresem – w zeszłym roku z imienia i z nazwiska w internecie grożono mi, że zostanę zabita. W lutym tego roku do biura przyszły dwa listy z pogróżkami, w których napisano m.in: "Dokonujemy rozpoznania waszych rodzin. Po wejściu w życie ustawy podejmiemy się likwidacji waszych najbliższych. Będziemy likwidować Waszych synów, córki, wnuki i wnuczki." To „pokrzywdzeni” przez ustawę dezubekizacyjną. Drugi anonim brzmiał: " BYDZIES KWICAŁA TY "POLSKO" ŚWINIO. Podpis: " ŚLĄZOKI ZE ŚLONSKA". Teraz napisano: "Ambasador wPiSu", gdzie nad i zamiast kropki widzimy samolot. Jest to ewidentne nawiązanie do katastrofy smoleńskiej i groźba. Data akcji też została wybrana nieprzypadkowo - rocznica śmierci ks. Jerzego Popiełuszki. Ponieważ to kolejny incydent, to mam nadzieję, że Policja w Tarnowskich Górach wreszcie dojdzie do „bohatera” ukrywającego się w anonimach i rysunkach, i szybko ujawni nam jego oblicze. Nie będę wspominać o wylewający się na mnie hejt, czy niszczeniu tablicy biura, przyklejanych plakatów, bądź informacji na drzwiach mojego biura.

AF-Co Pani zdaniem może być przyczyną tych ataków ?

BDz-Jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze i zachodzące zmiany naruszające lokalny układ. Jestem skupiona, podobnie jak cały PiS, na wprowadzaniu porządków i transparentności finansowej osób publicznych oraz na wprowadzeniu "Dobrej Zmiany" w Polsce. To nie może się podobać, bo burzymy porządek POprzenikow. Moja aktywność razi w środowisku lokalnych politykierów, którzy najchętniej odebraliby mi prawo do pracy na rzecz miasta, regionu, Polski i przypisali by sobie wszystkie zasługi, a jest ich trochę. Każde moje działanie na rzecz Tarnowskich Gór jest odbierane z niechęcią i albo przemilczane w lokalnych mediach, albo nagłaśniane negatywnie i celowo zniekształcające moje osiągnięcia w tym zakresie.

AF-Jak Pani to znosi i Pani rodzina?

BDz-Moja rodzina jest liczna, mąż i czwórka dzieci. Każdy na tę sprawę patrzy trochę inaczej. Moi najbliżsi od lat mają zaserwowany poligon życia ze względu na to, że weszłam do polityki, aby realizować cele społeczne. Moje dzieci bardzo szybko dorosły, ponieważ od najmłodszych lat nikt ich ze względu na ten fakt nie oszczędzał. To było dla mnie bardzo przykre. Tu jest jakby sedno sprawy.

Mamy też zasadę w życiu - co nas nie zabije , to nas wzmocni. Niemniej też muszę stwierdzić, że naprawdę wybitne zdolności, które moje dzieci posiadają oraz pracowitość i uczciwość bronią się same z czego jestem dumna. Dwie córki są już dorosłe. To charakterne kobiety i dobrze przygotowane do życia– jedna z nich jest zawodowym żołnierzem, a druga stewardessą. Panowie - mąż i synowie - to silna grupa pod wezwaniem. Takiej ekipie nic nie jest straszne. Komfortowo nie jest, ale strachu nie ma. Napastnikom z anonimami i hejtami życzę, żeby nie weszli w oko moim panom. Moje panie zresztą też potrafią się skutecznie obronić. A ja zawsze działam racjonalnie i spokojnie. Cały czas sprawę zlecam zawodowcom- prowadzi je i monitoruje policja. Trzeba powiedzieć, że już są pierwsze efekty działań, o których nie mogę mówić dla dobra sprawy. Niestety temat jest wielowątkowy, ale do uchwycenia, bo zawsze zostają ślady. Nigdy nie wolno dawać przyzwolenia na tego rodzaju agresję, ponieważ takie zachowania są z urzędu ścigane i podlegają odpowiedzialnści min. karnej.

Naprawdę, takie sytuacje w ogóle nikomu nie służą i są niepotrzebne. Wszyscy powinniśmy względem siebie mieć szacunek, nawet jak nas różni światopogląd. A najwyższa wartość, która ma nas łączyć to człowiek i jego rozwój oraz bezpieczeństwo.

© 2018 Super-Polska.pl stat4u