Awaria przepompowni na Ołowiance

Autor: Pomorski UW 2018-05-18 08:42:19
Szacuje się, że do Motławy zrzucono do tej pory 50-60 tysięcy metrów sześciennych ścieków komunalnych. Nadal, choć w mniejszym stopniu, nieczystości są kierowane do rzeki. Dziś sytuację na miejscu sprawdzał wiceminister środowiska Sławomir Mazurek. Towarzyszył mu wojewoda Dariusz Drelich i szefowie służb wchodzących w skład wojewódzkiego zespołu zarządzania kryzysowego.

Wiceminister obejrzał pomieszczenia, gdzie znajdowały się sekcje pomp, które uległy zalaniu, urządzenia separujące nieczystości stałe i miejsce, gdzie ścieki są zrzucane do rzeki. - Ta awaria nie powinna była się wydarzyć. Sytuacja nadal nie jest opanowana – powiedział podczas konferencji prasowej Dariusz Drelich, wojewoda pomorski, który podziękował także służbom m. in. Straży Pożarnej za natychmiastowe działanie. – Wiemy, że konsekwencje dla środowiska i gospodarki regionu mogą być poważne – podkreślił , dodając, że przede wszystkim w pierwszej kolejności skupiono się na pomocy miastu, które nie było w stanie opanować sytuacji.

Wiceminister Mazurek podziękował administracji i służbom za błyskawiczną reakcję. – Ryzyko jest bardzo poważne. Mamy do czynienia z zagrożeniem katastrofą ekologiczną . W przypadku wystąpienia niekorzystnych warunków atmosferycznych np. cofki, czy wzrostu temperatury, może nastąpić masowe śnięcie ryb. Aktualnie Morze Bałtyckie nie jest skażone ale ryzyko nadal istnieje – mówił minister. Jak podkreślał - żadne testy awaryjne w zakładzie nie były przeprowadzane, nie było również silników rezerwowych. - Skala naruszeń jest tak duża, że będą kierowane kolejne wnioski do prokuratury – powiedział Sławomir Mazurek. – Będziemy pilnować by zalecenia pokontrolne wszystkich służb zostały zrealizowane. Zgodnie z polskim prawem za wyrządzone szkody płaci ten, kto zanieczyszcza.

Dotychczasowe działania Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku:

- 15 maja inspektorzy pobrali próbki wody z Motławy w trzech miejscach, przed zrzutem i w jego trakcie.

- 16 maja rozpoczęła się kontrola w firmie SNG Saur Neptun Gdańsk, pobrano także próbki wody z Motławy w pięciu miejscach.

- aktualnie monitorowany jest stan wody, prowadzone są kontrole m.in. czynności naprawczych na terenie przepompowni.

Jak poinformował Radosław Rzepecki, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku – przygotowywany jest wniosek o możliwości popełnienia przestępstwa z artykułów 182 KK (zanieczyszczenie środowiska w znacznych rozmiarach) i 186 KK (przestępstwo przeciw środowisku dotyczące utrzymania urządzeń). – Dotychczasowe wstępne wyniki wykazują spadek zawartości tlenu w wodzie ale w stopniu, który nie spowoduje masowego śnięcia ryb – powiedział Radosław Rzepecki.

Wojewódzki Inspektor Sanitarny zaraz po awarii zalecił władzom Gdańska wydanie komunikatów o potrzebie zaniechania kąpieli w Zatoce Gdańskiej oraz polecił wstrzymanie ruchu mniejszych jednostek pływających na Motławie. Zaproponował także wystąpienie z apelem do mieszkańców o zmniejszenie zużycia wody. - Badamy próbki wody pobranej w okolicach ujścia Motławy czy występują bakterie kałowe, w szczególności E. Coli. Do czasu wykonania pełnego cyklu badań ponawiam apel do włodarzy miast o wydanie zakazu kąpieli na gdańskich plażach ale także profilaktycznie sopockich i gdyńskich – mówi Tomasz Augustyniak, wojewódzki inspektor sanitarny.

Wieczorem w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim z udziałem wiceministra Mazurka rozpoczęło się spotkanie wojewódzkiego zespołu zarządzania kryzysowego.

© 2018 Super-Polska.pl stat4u