Wymarły gatunek uratowany przez ogrody zoologiczne
ODKRYTY JAKO WYMARŁY Pierwsze opisy tego gatunku z 1865 r., autorstwa francuskiego misjonarza i naturalisty, Armanda Davida, były dość enigmatyczne i zdawały się być pomyłką. Wskazywały one bowiem, że nowo odkryty gatunek to jeleniego poroża, końskiej głowy, krowich racic i oślego ogona. Co ciekawe Chińczycy nie uznawali go za jelenia i nazywali „sse-pu-hsiang”, co oznacza „niepodobny do czterech”. Około roku 1900 gatunek uznano w Chinach za wymarły. Powodem było ludowe powstanie bokserów, którego uczestnicy dostali się do ogrodów cesarskich, gdzie zabili i zjedli ostatnie osobniki. Na szczęście cesarz zdążył wcześniej przekazać jedenaście sztuk w darze królowi Wielkiej Brytanii. Ta mała grupa wystarczyła by uratować i odtworzyć gatunek, który do dzisiaj przetrwał w ogrodach zoologicznych na całym świecie.
WROCŁAWSKIE MILU Wrocławskie zoo jest jednym z 60 ogrodów zoologicznych na świecie, które prowadzi hodowlę zachowawczą milu. Pierwszy jeleń tego gatunku pojawił się tu w 1960 r. Przyjechał z Berlina i był pierwszym przedstawicielem tego gatunku w Polsce. Po stworzeniu stada hodowlanego, pierwszy młody urodził się w 1981 r.
- Nasze stado jest jednym z najlepszych w Europie. Milu czują się tutaj bardzo dobrze i rozmnażają się bez problemów. Do tej pory doczekaliśmy się aż 38 cielaków, które trafiły do ogrodów zoologicznych w całej Europie – mówi prezes wrocławskiego zoo, Radosław Ratajszczak. Wrocławskie stado to trzy samice, samiec dominujący i dwa cielaki – tegoroczny i zeszłoroczny. Najmłodszy przyszedł na świat 28 maja 2018 r.
- W poniedziałek rano, podczas sprzątania wybiegu milu, zauważyliśmy małego jelonka wśród roślin. Oczywiście natychmiast wycofaliśmy się, aby nie przestraszyć malucha i jego matki – mówi Janusz Mościcki, opiekun zwierząt z wrocławskiego zoo. - W środowisku naturalnym niemal wszystkie matki jeleniowatych ukrywają młode i przychodzą tylko na karmienia. Dzięki neutralnemu, delikatnemu zapachowi, są one „niewidoczne” dla drapieżników, więc bezpieczne. Stado z maluchem można oglądać w starej części zoo w sąsiedztwie barasing, sik Dybowskiego oraz koziorożców syberyjskich.