Gdynia nie zapomina !
Wnioskowaliśmy o to u prezydenta i cieszę się, ze nasza prośba została spełniona - mówi pani Wanda Olszewska ze Związku Byłych Więźniów Politycznych, która w okresie stalinizmu dostała 12-letni wyrok więzienia - Chodziłam do liceum pedagogicznego w Tczewie. Byłam w trzeciej klasie, kiedy zgarnęli mnie prosto z ulicy i zawieźli do Urzędu Bezpieczeństwa w Gdańsku. Tam byłam męczona pół roku, następnie wywieziono mnie do Bojanowa, takiego młodzieżowego więzienia. Udało mi się uciec. Przez dwa tygodnie chowałam się w lesie, aż w końcu dotarłam do dalszej rodziny, niestety służby mnie znalazły i do wyroku dołożono kolejny rok. 1955 rok przyniósł trochę rozluźnienia i wypuszczono mnie po 4 latach. Przez długi czas nie mogłam znaleźć żadnej pracy, notorycznie odmawiałam podpisania listy, podsuwanej przez ubowców. W 1957 roku dostałam w końcu pracę, wyszłam za mąż, urodziłam dwóch synów, doczekałam się dwóch wnuczek i wnuka. W tej chwili mam 82 lata, kochaną rodzinę i żyję szczęśliwie, pomimo tego wszystkiego co mnie spotkało.