Będzie cool, będzie jazz w Poznaniu

Autor: źródło-www.poznan.pl 2014-11-18 08:17:48
Pojawi się kilku starych znajomych poznańskiej publiczności, ale też sporo nowych ekscytujących projektów: przed nami dziewiąta odsłona festiwalu Made in Chicago. Zapowiada się bardzo ciekawie.
Tegoroczny festiwal rozpocznie się od koncertu specjalnego. Na kilka dni przed zasadniczą częścią imprezy wystąpią polscy muzycy oraz Lee Konitz z programem Tribute To Birth Of The Cool, 65 lat później. Konitz, który skończył niedawno 87 lat, jest jedną z legend jazzowego saksofonu. Do jego najsłynniejszych dokonań należy udział w nagraniu wielkiej płyty Birth of Cool, sygnowanej przez Milesa Davisa, a uważanej za kluczowe nagranie nurtu określanego mianem cool jazz. Właśnie do niej będą się odwoływali artyści podczas koncertu. Jego pomysłodawcą jest poznański artysta Patryk Piłasiewicz, którego wspiera m.in. Maciej Fortuna. W pierwszej części wieczoru poznański nonet (z gościnnym udziałem Konitza w kilku utworach) zagra materiał z Birth of Cool. W drugiej części zagra autorski kwartet amerykańskiego saksofonisty. Co ciekawe, grający w nim perkusista George Schuller jest synem słynnego muzyka i kompozytora Gunthera Schullera, który brał udział w nagraniu legendarnej płyty, a przed laty był twórcą pojęcia "trzeci nurt", łączącego jazz i muzykę klasyczną.

Pozostałe festiwalowe koncerty (w dniach 21-23.11) odbywać się będą na zmianę w Scenie na Piętrze i Pawilonie Nowa Gazownia. W Scenie na Piętrze brzmieć będzie muzyka wymagająca szczególnego skupienia, nastroju i kameralnej oprawy. Pierwszego dnia zagra tam kwartet Fitted Shards, prowadzony przez świetnego saksofonistę Grega Warda. Grupa łączy brzmienia akustyczne i elektryczne, a w ślad za wirtuozerią lidera idą również spore ambicje w dziedzinie improwizacji. Tego ostatniego elementu nie zabraknie też drugiego dnia, gdy zagra dla nas trio tworzone przez kontrabasistę Larry'ego Graya, saksofonistę Edwarda Wilkersona i perkusistę Avreeayla Ra. Trzech wytrawnych muzyków przedstawi nam swe najnowsze wspólne dzieło. Wreszcie ostatniego dnia saksofonista Geoff Bradfield zaprosi nas w przeszłość, do połowy lat 60., gdy Clifford Jordan nagrał płytę These Are My Roots: The Music of Leadbelly. Wieczór będzie więc hołdem dla tradycji jazzu, bluesa i pieśni spirituals.

W Pawilonie Nowa Gazownia pierwszego dnia skrzypek Jerome Sanders przedstawi nam swoje Proyecto Libre - wirtuozowski projekt odwołujący się do tradycji muzyki afro-kubańskiej i afro-karaibskiej. Drugiego dnia zabrzmi mocny, postbopowy Marquis Hill's Blacktet, zespół, którego członkowie nie odżegnują się od fascynacji nie tylko klasyką jazzu, ale również hip-hopem. Wreszcie ostatniego dnia powróci do Poznania Orbert Davis z projektem Poznan Jazz Philharmonic Chamber Ensemble. Przed pięcioma laty na tutejszej scenie Davis spotkał się ze studentami poznańskiej Akademii Muzycznej. Dziś powraca, zapraszając ponownie 12 z nich do wspólnego występu ze swym zespołem.

© 2018 Super-Polska.pl stat4u