Prezydent Poznania nagrodził strażnika miejskiego

Autor: źródło-www.poznan.pl 2015-03-24 08:15:29
Jacek Jaśkowiak z zastępcą Mariuszem Wiśniewskim podziękowali strażnikowi miejskiemu Bartoszowi Falkowi za udane interwencje, które sprawiły, że nasze miasto jest czystsze. W ostatnim czasie doprowadził on do usunięcia dwóch dzikich wysypisk śmieci. Bartosz Falk pracuje w Straży Miejskiej Miasta Poznania od 11 lat.
Prezydent Jacek Jaśkowiak wręczył Bartoszowi Falkowi premię za efekty pracy, zaznaczając, że zachęca wszystkich strażników miejskich do takich działań. "Musimy pokazywać, że potrafimy takie zjawiska eliminować, skoro chcemy, żeby Poznań był czystym miastem" - powiedział prezydent Jaśkowiak.

Zastępca prezydenta Miasta Poznania dodał, że to ważne działanie wizerunkowe, bo "pokazuje, że Straż Miejska nie jest tylko od zakładania blokad".

A wszystko zaczęło się od tego, że jakiś czas temu mieszkaniec Przeźmierowa zgłosił do Straży Miejskiej, iż nieopodal lotniska w pobliżu ul. Bukowskiej, ktoś wyrzucił worek wypełniony śmieciami. Jeszcze w tym samym dniu sprawą zajął się Bartosz Falk, strażnik referatu Jeżyce. Po przybyciu we wskazane miejsce funkcjonariusz otworzył worek i sprawdził jego zawartość, oczywiście w poszukiwaniu adresu właściciela śmieci. Były tam rozmaite odpady, najprawdopodobniej pochodzące z porządkowania nieużywanego pomieszczenia, a wśród nich stary dzienniczek ucznia z pobliskiej szkoły podstawowej. Jak się okazało był to pierwszy, ale nie jedyny, trop wskazujący na ewentualnego sprawcę. Sprawdzając najbliższą okolicę funkcjonariusz znalazł jeszcze w czterech miejscach kolejne worki a w każdym z nich dokumenty wskazujące na tą samą osobę, kobietę zamieszkałą w Skórzewie. Były tam wyciągi bankowe, rachunki i faktury na zakup materiałów budowlanych oraz przesyłki pocztowe. Jeszcze tego samego dnia strażnik skontaktował się z właścicielem porzuconych dokumentów, ale w rozmowie telefonicznej usłyszał, że to jest jakaś pomyłka, że to nie jest możliwe: - Śmieci wyrzucamy do pojemnika, przecież płacimy do GOAPU!!!

Dopiero następnego dnia, gdy na miejscu strażnik pokazał wszystkie porzucone worki oraz ich zawartość kobieta przyznała, że faktycznie odpady te pochodzą z jej domu, w którym ostatnio nieużywane pomieszczenie piwniczne było porządkowane.

Wszystkie śmieci zostały natychmiast posprzątane. Po oddzieleniu odpadów objętych segregacją pozostałe śmieci trafiły do pojemnika w miejscu zamieszkania. Sprawa skończyła się też mandatem w wysokości 300 zł.

© 2018 Super-Polska.pl stat4u