Jak podkreśla Henryk Grymel, przewodniczący kolejarskiej "Solidarność" dwuletnie próby wyprowadzenia Przewozów Regionalnych z zapaści nie przyniosły żadnych rezultatów. - Ludzie już nic nie mają do stracenia, jeżeli polityka marszałków województw względem naszej firmy nie zmieni się, znajdą się na bruku - mówi.

Związkowcy wystąpili do premier Kopacz z wnioskiem o odwołanie Marii Wasiak ze stanowiska Ministra Infrastruktury i Rozwoju, ponieważ ich zdaniem pani minister jest bezpośrednio odpowiedzialna za doprowadzenie do katastrofalnej sytuacji w spółce oraz za to, że pracownicy PR zostali zmuszeni do podjęcia strajku z powody zagrożenia utratą miejsc ich pracy. Minister odrzuca dialog społeczny, nie odpowiada na pisma i petycje.

Komitet Strajkowy podkreśla, że minister Wasiak przez wiele lat pracowała na różnych stanowiskach zarządczych spółek kolejowych, tak więc ponosi szczególną odpowiedzialność za obecny stan spółki. Niestety, jej praca jako prezesa Zarządu Spółki Przewozy Regionalne doprowadziło do wielu strat. Pani minister jest także odpowiedzialna za "usamorządowienie" czyli przekazanie Przewozów Regionalnych do samorządów. Cały proces był źle przygotowany. Rząd i marszałkowie województw nie udźwignęli ciężaru odpowiedzialności za spółkę. Doprowadziło to do kolejnych strat. Ministerstwo zaniechało również działań naprawy bezpieczeństwa ruchu kolejowego, opisanych w programie naprawczym przygotowanym po katastrofie pod Szczekocinami w 2012 r. Związkowcy przypominają, że miedzy innymi z tego powodu o mało nie doszło do poważnych katastrof kolejowych w Łowiczu i Dęblinie.

"Jesteśmy przekonani, że tylko osobiste zaangażowanie Pani premier może zmienić zła sytuację w segmencie kolejowych przewozów regionalnych i zapobiec kryzysowi" - napisali członkowie KKS zwracając się do premier Kopacz o spotkanie.