Kluczowy dla losów zawodów był przedostatni dzień zmagań, kiedy załoga Hornu wygrała, a będący na drugim miejscu rosyjski team był dopiero szósty. To spowodowało, że w ostatnim dniu imprezy krakowianie byli już pewni swego i jak przystało na mistrzów – pewnie wygrali. Spory udział w sukcesie Polaków ma krakowski konstruktor Leszek Gonciarz, który dokonał kilku poprawek i sprawił, że zwycięski jacht stał się jeszcze sprawniejszy. Dzięki temu, krakowianie pobili konkurencję również pod względem technicznym.

To już trzeci tytuł mistrzów świata wywalczony przez załogę Hornu. Wprawdzie klasa Micro nie jest w programie igrzysk olimpijskich, niemniej krakowianie są gwiazdami polskiej reprezentacji. Nikt w ostatnich latach nie osiągnął w tej dyscyplinie tyle, co oni. Siłą ekipy jest odpowiednie dobranie składu. Piotr Ogrodnik jest wybitnej klasy sternikiem, wielokrotnym mistrzem Polski, Grzegorz Banaszczyk oprócz znakomitej postawy jako załogant jest także budowniczym jachtów i najbardziej doświadczonym zawodnikiem z całej trójki. Piotr Petryla jest drugim załogantem i odkąd dołączył do teamu, wywalczył dwa mistrzowskie tytuły (przed rokiem KŻ Horn wygrał w Berlinie).

Drugie miejsce w Breście zajęli Rosjanie (GienadijSwistunow, Grigorij Michaljew, Igor Kornalewski), a trzecie kolejna polska załoga (Piotr Tarnacki, Marcin Celmerowski, Rafał Becker).