Jeszcze rok temu będąc w Warszawie na 5 rocznicy obchodów nie przypuszczałem że 10.04.2016 prezydentem będzie Andrzej Duda a PiS samodzielnie utworzy rząd. Z jednej strony strony poczucie wielkiej zmiany lecz z drugiej strony- z perspektywy Berlina- trochę poczucie niedosytu z wpływu tego na Polonię berlińską.

Niestety Polacy tu mieszkający nie wykazali potrzeby zamanifestowania swoich uczuć patriotycznych w rocznicę tragedii. A przecież tak dużo różnych organizacji polonijnych tu działa. Dlaczego tak jest?

Wydaje się,że niestety wiele z nich było powiązanych z byłym obozem władzy, czyli PO i PSL Do tej pory są w stanie szoku po ostatnich wyborach. Dlatego duża sympatia dla KoD - u. Oczywiście do tego łatwowierność w przyjmowaniu "czarnego" obrazu Polski podawanej przez media niemieckie.

Wielu z młodych Polaków mieszkających w Berlinie czy Niemczech woli stać po stronie tzw Europejczyków niż po stronie tradycyjnych polskich wartości.

Boją się oni niezrozumienia ze strony Niemców czy wyśmiania z tego, że się jest patriotą czy też katolikiem, bo to nie jest - jak sądzą - w modzie. Jest to coś z pewnego rodzaju zaprzaństwa.

Boli to ludzi, bo tacy są też , którzy widzą jak obecnie Polska jest atakowana ze strony Unii Europejskiej, a szczególnie Niemiec, i którzy przeciwko temu protestują.

Smutna to refleksja w dniu tragedii smoleńskiej, kiedy tylko skromna tablica w kościele polskim w Berlinie, przypominała tamten dzień.