60 rocznica Powstania Poznańskiego Czerwca
Przed Bramą Główną Cegielskiego przypomniał, że robotnicy Poznania wołali: chcemy chleba, jesteśmy głodni, chcemy żyć w wolnym kraju, chcemy godnie pracować, ale także wołali o Boga i religię w szkołach. Dzisiaj musimy sobie zrobić rachunek sumienia, czy te postulaty zostały zrealizowane.
Szef „S” podkreślił, że chociaż bardzo ważna jest historia, bardzo ważne są pomniki i tablice, to największym podziękowaniem dla bohaterów Czerwca 1956 r. i następnych zrywów w latach 1970, 1976, 1980 będzie realizacja ich testamentu. A tak się składa, jak np. ostatnio w Ursusie, że stajemy przed zakładem, który nie istnieje. Podobnie, jak nie istnieje stocznia w Gdyni i wiele innych zakładów pracy, gdzie rodziła się wolność.
Podczas uroczystości przed Cegielskim kombatanci Czerwca 56 oraz osoby przyczyniające się do szerzenia pamięci o tych wydarzeniach otrzymały odznaczenia państwowe z rąk Andrzeja Dery, sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.
Prezes Spółki Wojciech Więcławek podziękował kombatantom i pracownikom zakładu za dwa dary: dar bycia wolnym człowiekiem w wolnym kraju oraz za dar dumy z tego, że jest Cegielszczakiem. I dodał, że Cegielski, to nie tylko zakład pracy, to nasze wspólne dziedzictwo, gdzie pisały się karty historii.
Następnie uczestnicy uroczystości złożyli kwiaty przed pomnikiem, na którym napisano: Stąd upomniano się po raz pierwszy o prawo do ludzkiej godności.
Główne obchody rozpoczęły się Mszą św. w kościele oo. Dominikanów. Liturgii przewodniczył abp Stanisław Gądecki, Metropolita Poznański, a homilie wygłosił Prymas Polski, abp. Wojciech Polak.
W tym modlitewnym spotkaniu uczestniczyli m.in. prezydenci Rzeczypospolitej Polskiej i Republiki Węgierskiej Andrzej Duda i Janos Ader oraz b. prezydent Lech Wałęsa a także członkowie rządu, parlamentarzyści, przedstawiciele władz lokalnych, organizacji i stowarzyszeń oraz – przede wszystkim – kombatanci Czerwca 56.
- Czego mogą nas nauczyć wydarzenia czerwcowe? – pytał abp. S. Gądecki. Tego, że każda ideologia tylko częściowo prawdziwa prowadzi do odebrania wolności i wyzysku, a człowiek pozbawiony Boga, wolności, prawa i chleba w końcu nie wytrzyma.
Po Mszy św. uczestnicy przeszli pod pomnik Poznańskiego Czerwca 1956 r., gdzie zebrało się kilka tysięcy Poznaniaków. Niestety część z nich nie przyszła po to, aby uczcić pamięć bohaterów, ale wyrazić swój sprzeciw wobec Prezydenta Andrzeja Dudy i PiS. Gwizdy i skandowanie nie ustały nawet podczas wykonywania hymnu narodowego. Dopiero prowadzący musieli wezwać do uszanowania tego symbolu narodowego.
W swoim przemówieniu prezydent Duda podkreślił, że jesteśmy tu, by oddać hołd tym, którzy w 1956 r. domagali się dwóch prostych rzeczy: chleba i wolności, ale tak naprawdę chodziło o godność. To właśnie tu zaczął się pierwszy pod komunistyczną władzą wielki strajk robotników. - Ludzie nie wytrzymali i gwałtownie zareagowali na poniżenie, na odbieranie im godności, na to, że władza, która mieniła się władzą ludową, spychała ich w biedę, spychała ich w nędzę, okłamywała ich i okradała. I powiedzieli zdecydowanie: nie! - oświadczył prezydent Duda.
Prezydent Węgier János Áder w swoim wystąpieniu powiedział, że: - W czerwcu 1956 r. zdemaskowano nieludzką naturę dyktatury komunistycznej; robotnicy ruszyli w walkę nie tylko o swoje prawa; chcieli odzyskać całe swoje skradzione życie, domagali się chleba i wolności.
Podkreślił, że protestujący nie domagali się rzeczy niemożliwych, tylko tego, bez czego nie można w godny sposób żyć. „Jednak - dla ówczesnej władzy było to niedopuszczalne przewinienie, główny grzech” 28 czerwca stał się historycznym dniem, gdy robotnicy uznali, że miarka się przebrała.
Jednym z zabierających głos był przewodniczący wielkopolskiej „Solidarności” Jarosław Lange. Wyraził przekonanie, że spotykamy się każdego roku przy tym Pomniku nie tylko po to, aby wspominać historię tamtych wydarzeń i oddać hołd ich bohaterom, ale przede wszystkim po, to aby tamten heroizm zmieniał nasze wnętrza, nasze serca i umysły.
Warto zaznaczyć, że w tym marszu do wolności, to nie elity, ale robotnicy wyszli na ulice, aby upomnieć się o prawo i godność. Wymagało to ogromnej odwagi. O godność trzeba dbać, ciągle o nią zabiegać. To jest niezwykła lekcja dla nas wszystkich – mówił J. Lange.
Podczas ceremonii głos zabrali również L. Wałęsa, prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak oraz Aleksandra Banasiak – prezes Stowarzyszenia Poznański Czerwiec ’56, która odczytała również wspomnienie o poległych w Czerwcu 56.
Część oficjalną uświetnił występ węgierskiego chóru św. Efraima, po którym nastąpiło złożenie kwiatów przy Poznańskich Krzyżach.