Służby będą miały więcej czasu na sprawdzenie cudzoziemca
W projektowanym przepisie rezygnuje się z przewidzianego dotychczas domniemania, iż w przypadku braku informacji uważa się, że wjazd cudzoziemca na terytorium Polski i jego pobyt na tym terytorium nie stanowią zagrożenia dla obronności lub bezpieczeństwa państwa.
Nowe przepisy nakładają obowiązek wypowiedzenia się organów, do których zwróci się o informację szef Urzędu do Spraw Cudzoziemców. Nie będą one mogły poprzestać na milczeniu, gdy z ich ustaleń będzie wynikało, że względy bezpieczeństwa państwa nie stoją na przeszkodzie przyjęciu cudzoziemców na terytorium Polski, lecz będą musiały poinformować o tym szefa Urzędu do Spraw Cudzoziemców. Ustalenie, że pobyt cudzoziemca na terytorium RP może stwarzać zagrożenie dla obronności lub bezpieczeństwa państwa będzie wiążące dla szefa Urzędu. – Nawet jedno negatywne stanowisko organu, do którego wystąpiono o konsultację, przesądza o tym, że cudzoziemiec nie podlega przesiedleniu lub relokacji – podkreślił wiceminister Jakub Skiba.
Zgodnie z projektem, obowiązek uzyskiwania informacji, czy wjazd cudzoziemca i jego pobyt w Polsce mogą stanowić zagrożenie nie będzie dotyczył cudzoziemca, który nie ukończył 13. roku życia.
Marek Bieńkowski, dyrektor Departamentu Porządku i Bezpieczeństwa Wewnętrznego NIK zwrócił uwagę, że nowelizacja ustawy wychodzi naprzeciw wnioskom Najwyższej Izby Kontroli. – Wydłużenie terminu daje realną gwarancję wymiany informacji pomiędzy służbami – powiedział dyrektor Marek Bieńkowski.
Podczas dyskusji na posiedzeniu sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, wiceminister Jakub Skiba odniósł się do procedur relokacji. - Kwestia sprowadzania cudzoziemców jest ściśle uzależniona od procedury weryfikacji. Obecna sytuacja w Grecji jak i we Włoszech nie daje najmniejszych podstaw do tego, żeby stwierdzić, że te osoby, które mają być sprowadzone do Polski, mają potwierdzoną tożsamość, tak by można z całą pewnością zagwarantować bezpieczeństwo – powiedział wiceszef MSWiA. Wiceminister podkreślił, że decyzje dotyczące przyjęcia określonej liczby cudzoziemców od początku były uzależnione od zagwarantowania bezpieczeństwa dla kraju przyjmującego.