AF- Panie Pośle – Pan koniecznie chce przywrócenia małego ruchu granicznego obwodem kaliningradzkim. Dlaczego?

JW- Uważam, że mały ruch graniczny jest korzystny zarówno dla gmin przygranicznych i ich mieszkańców jak i dla Rosjan. Ja nie wierzę, żeby jacyś rosyjscy szpiedzy tu przyjeżdżali . Oni zapewne mają inne sposoby aby dostać się na teren Polski.

AF-Czy ta sytuacja mocno się odbije na gospodarce regionów przygranicznych?

JW-Na pewno tak. Dużo Rosjan przyjeżdżało do nas na zakupy, a Polacy jeździli kupować tańsze paliwo. Nawet jeżeli oni na tym zarabiali to przeznaczali zarobek na własne utrzymanie a nie wyciągali ręce po zasiłki. Bo tutejsze gminy nie mają takim ludziom nic do zaoferowania. Miejsc pracy przecież nie ma. A tak powstawały sklepy, wzrósł ruch w hotelach i na bazarach, rozwinął się cały przemysł turystyczny z tym związany. Dzięki Małemu Ruchowi powstało wiele nowych miejsc pracy. Nie słyszałem z kolei aby wpływało to na wzrost przestępczości czy innych zagrożeń.

AF-Złożył Pan interpelację do ministra Mariusza Błaszczaka. I co dalej?

JW-Minister ma trzydzieści dni na odpowiedź. Ale moim zdaniem skoro ustały przyczyny zawieszenia ruchu przygranicznego , bo wiązało to się ze szczytem NATO i Światowymi Dniami Młodzieży to teraz można ten ruch odwiesić. Przecież wtedy zawieszono ruch z Ukrainą bo trwała tam wojna. Wojna ta trwa dalej a z Ukrainą granicę otwarto.

Ja uważam, że te zagrożenia które są ze strony Rosji wiążą się z ogromną ilością wojska i nowoczesnego sprzętu jaki się znajduje w Obwodzie Kaliningradzkim. Dlatego powinniśmy przeciwdziałać w tej sprawie i przecież mają zostać utworzone w tym rejonie nowe jednostki NATO oraz mają zostać wzmocnione granice i to jest dobre rozwiązanie. A wstrzymanie tego ruchu cywilnego i turystycznego nie jest dobre bo dotyka zwykłych obywateli którzy na tym najwięcej cierpią.

Powinniśmy budować jak najszybciej kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną bo to uniezależnia nas do Rosji a nie wstrzymywać ruch przygraniczny. Szpiedzy mają zapewne inne metody działania a nie wysyłają tam do Polski ludzi na zakupy. Nie te czasy.

Jeżeli jednak są jakieś poważne przyczyny tej decyzji, o których ja mogę nie wiedzieć jako poseł , to chciałbym aby te powody zostały w jasny i rzetelny sposób przekazane mieszkańcom tych rejonów. Uważam też, że mieszkańcy rosyjskiej części rejonów przygranicznych nie mogą być ,,karani” za nieodpowiedzialne działanie swoich władz, bo współpraca przygraniczna istnieje w całej Europie, pomiędzy np. Francją a Niemcami, Niemcami a Polską czy Wielką Brytanią a całą Europą i jest znana jaka tzw. turystyka zakupowa.

AF-Ostatnio dosyć dosadnie skrytykował Pan prezydenta Elbląga i włodarzy okolicznych gmin. Dlaczego?

JW- Bo władze samorządowe gmin przygranicznych w Braniewie, Elblągu czy Bartoszycach niewiele robią w tej sprawie. To jest ich rola, bo oni są samorządowcami. Jak ja byłem prezydentem Elbląga to robiłem wszystko aby stosunki z Rosją na poziomie samorządowym układały się jak najlepiej. Żadnej sympatii między nami nie było, ale ja jeździłem do Kaliningradu, Wielkiego Nowogrodu czy Petersburga aby nawiązywać kontakty gospodarcze i kulturalne. Z kolei Mer i Gubernator okręgu kaliningradzkiego odwiedzali Elbląg. Władze pozostałych miast były zapraszane do rewizyty, niestety działania te nie są obecnie kontynuowane.

Obecnie nasi samorządowcy powinni pojechać np. do Ministerstwa Spraw Zagranicznych aby dowiedzieć się co się dzieje, jak wygląda ta sytuacja i jak długo będzie trwała. To jest ich rola. Rady Miast też mogłyby odnieść się do obecnej sytuacji, bo spadną dochody budżetowe ich gmin.