Podstępny plan katów z UB i NKWD. Minęła 70. Rocznica mordu żołnierzy „Bartka”
Rozległy las, mieniący się kolorami jesieni. Dziś jest tu spokojnie i ciepło. Aż trudno uwierzyć, że w tym samym miejscu 70 lat temu na Polanie „Hubertus” w miejscowości Barut doszło do okrutnej zbrodni, w której zginęło 140 żołnierzy „Bartka”. Mieli opuścić Polskę w obawie przed komunistami. Nie zdążyli, nowa władza nie dała im uciec. Około 25 września 1946 r. funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa – z premedytacją – zamordowali tych, dla których walka o niepodległą Polskę była zawsze moralnym obowiązkiem.
Kaci z UB podstępem zawabili wycieńczonych żołnierzy do zaminowanej stodoły. Mieli oni odpocząć przed dalszą podróżą na Zachód. Kilka chwil później stodołę wysadzono, najprawdopodobniej za pomocą min przeciwczołgowych, które wcześniej ulokowano w podłodze budynku. Według doniesień historyków szczątki pogrzebano w dwóch mogiłach zbiorowych. Jak na razie IPN oddział w Katowicach natrafił na ślad mordu na żołnierzach „Bartka” w pobliskim Starym Grodkowie, gdzie – kilka dni wcześniej, w ten sam sposób odebrano życie kilkudziesięciu żołnierzom.
Przełom w odsłanianiu prawdy?
25 września 2016 r. w miejscu kaźni na Polanie „Hubertus” odbyły się uroczystości, upamiętniające masową zbrodnię dokonaną we wrześniu 1946 r. przez NKW i UB na żołnierzach Narodowych Siły Zbrojnych. W wydarzeniu tym udział wzięli m.in.: Adrian Czubak - wojewoda opolski, Jarosław Wieczorek - wojewoda śląski, prof. Krzysztof Szwagrzyk – IPN Katowice, rodziny żołnierzy oddziału „Bartka”, przedstawiciele Brygady Świętokrzyskiej NSZ oraz wszyscy Ci, dla których los żołnierzy nie jest obojętny.
- Ten rok jest przełomowy – mówił podczas uroczystości prof. Szwagrzyk z IPN w Katowicach. – W kwietniu na terenie dawnego lotniska wojskowego w Starym Grodkowie odnaleźliśmy szczątki około 30 mężczyzn. Wówczas mieliśmy możliwość zobaczyć kim byli sprawcy tego okrutnego mordu. Tego, w jaki sposób działali i jak pochowali żołnierzy „Bartka” – dodał.
Niedawne odkrycie w Starym Grodkowie odsłoniło przed historykami nowe tło zbrodni. Dotąd sądzono, że szczątki ciał pogrzebano w niedalekim sąsiedztwie od miejsca zbrodni, w zbiorowej mogile nieprzekraczającej wymiarów 4 na 5 metrów. Nowe fakty ujawniły jednak, że plan pochówku był dobrze przemyślany. – Utworzono jedną linię w ziemi o długości 7 metrów i szerokość 70 cm. Szczątki zwęglonych ciał układano na 3 lub 4 warstwach. A wszystko po to, by po śladzie zbrodni nie było śladu – wyjaśniał profesor Szwagrzyk.
- Zbrodniarze – zdrajcy, którzy dopuścili się mordu na polskich żołnierzach tej największej grupy zbrojnej podziemia antykomunistycznego na Górnym Śląsku oraz w Beskidach, mieli plan. Nie tylko plan mordu kilkuset dzielnych mężczyzn, co plan ukrycia prawdy i zatracenia pamięci o naszych Bohaterach – mówił podczas uroczystości w Barucie Adrian Czubak, wojewoda opolski który od lat bierze czynny udział w kolejnych rocznicach, upamiętniających tragiczne wydarzenia z 1946 r.
Wojewoda opolski odczytał również list Prezydent RP do organizatorów i uczestników obchodów ku czci Żołnierzy Wyklętych. - Żołnierze Wyklęci-Niezłomni, którzy zapisaliście piękne karty w księdze chwały oręża polskiego! Niechaj Wasza postawa będzie przykładem dla nas, dzisiejszych Polaków, i naszych potomnych. Niech Wasze imiona, nazwiska, pseudonimy będą chlubą Waszych rodzinnych miast i wsi. Niech zdobią sztandary wojskowe, patronują ulicom i szkołom. Bo to z Waszej ofiary odrodziła się niepodległa Polska – czytamy w jednym z fragmentów listu.
Głównym punktem programu uroczystości była Msza Polowa, Apel Pamięci oraz sala honorowa. Patronat nad obchodami objął Prezydent Rzeczpospolitej Andrzej Duda oraz wojewodowie – opolski Adrian Czubak i wojewoda śląski Jarosław Wieczorek.