Miasto ucierpiało podczas nawałnicy, która w nocy z piątku na sobotę przeszła nad regionem. Wielkopolscy strażacy od piątku interweniowali niemal 4,5 tys. razy. W samym powiecie gnieźnieńskim strażacy odebrali 1,2 tys. zgłoszeń.

Szef MSWiA spotkał się w Gnieźnie z mieszkańcami ul. Żabiej, których domy ucierpiały podczas nawałnicy. Odwiedził m.in. rodzinę, z domu której wichura zerwała dach. Minister przypomniał, że do samorządów trafiła już pomoc finansowa, będąca pierwszym, bezpośrednim wsparciem – w wysokości 6 tys. zł. W samej Wielkopolsce do gmin na pomoc poszkodowanym trafiło już 12 mln zł.

W sumie w skali całego kraju MSWiA uruchomiło środki finansowe w wysokości 34 mln zł, które trafią do 7 tys. rodzin. - Wojewodowie czekają na kolejne wnioski samorządów. Pieniądze będą sukcesywnie uruchamiane w zależności od potrzeb – zapowiedział minister Mariusz Błaszczak.

Podczas wizyty w mieście minister odwiedził również Katedrę Gnieźnieńską, która także ucierpiała podczas nawałnicy. Silny wiatr uszkodził m.in. dach zabytkowego kościoła. Jednym z budynków, w którym nawałnica wyrządziła najwięcej szkód, jest hala sportowa przy ul. Sobieskiego. Tam również został zniszczony dach obiektu, w wyniku czego woda dostała się do środka i uszkodziła parkiet sali gimnastycznej.

Minister podkreślił, że sytuacja w mieście jest trudna, jeżeli popatrzymy na skalę zniszczeń. - Jednak służby od początku działają profesjonalnie i sytuacja jest pod kontrolą. Jesteśmy po etapie dotyczącym tej bezpośredniej interwencji w sprawie zapewnienia bezpieczeństwa, zdrowia i życia. Teraz przyszedł czas na szacowanie strat i usuwanie skutków nawałnicy. Działamy w sposób odpowiedzialny – zaznaczył.

Minister Mariusz Błaszczak po raz kolejny podziękował strażakom PSP oraz druhom OSP za akcję ratowniczą, a potem za działania związane z usuwaniem skutków nawałnic. – Doceniam ofiarność i zaangażowanie, którymi wykazali się wszyscy strażacy. Na wysoką ocenę zasługuje również Policja, która od początku wspiera działania straży pożarnej. Dziś w Gnieźnie spotkałem policjantów, którzy już poza godzinami służby, pomagali usuwać powalone drzewa w miejskim parku. Taka postawa zasługuje na najwyższy szacunek – powiedział szef resortu spraw wewnętrznych i administracji.

Podczas briefingu prasowego minister był pytany dlaczego w regionach, które najbardziej ucierpiały podczas nawałnic, nie został wprowadzony stan klęski żywiołowej. Szef MSWiA przypomniał, że stan klęski żywiołowej od 2002 roku, czyli od czasu wprowadzenia regulującej go ustawy, nie został wprowadzony ani razu. - Analizujemy przebieg działań i podejmujemy adekwatne decyzje. Jesteśmy w stałym kontakcie: ja z panią premier, wojewodowie ze mną, komendant główny PSP z komendantami wojewódzkimi, dowódcami odpowiedzialnymi za to, co się dzieje, za akcję ratunkową, a więc trzymamy rękę na pulsie – podkreślił minister. Zaznaczył również, że ani wojewodowie ani samorządowcy nie zgłaszali konieczności wprowadzenia stanu klęski żywiołowej.

Wcześniej podczas spotkania z samorządowcami w Urzędzie Wojewódzkim w Poznaniu, szef MSWiA poinformował, że w resorcie trwa przygotowanie nowych regulacji, które umożliwią zastąpienie rzeczoznawców urzędnikami z uprawnieniami budowlanymi. – Usprawni to wypłatę pieniędzy osobom, które potrzebują wsparcia. Komisje powołane na poziomie gmin, w których byłby urzędnik o uprawnieniach budowlanych, dokonywałyby szacowania strat i byłyby podstawą później do uruchamiania pieniędzy – podkreślił minister.

Podczas wizyty w Gnieźnie szefowi MSWiA towarzyszyli m.in. wojewoda wielkopolski Zbigniew Hoffmann oraz komendanci wojewódzcy Policji i Państwowej Straży Pożarnej.