Miasta położone nad dużą rzeką przeważnie rozwijają się dobrze. Im więcej budowano w nich mostów, tym rozwój tych miast stawał się bardziej dynamiczny. Opole jest miastem ubogim w mosty. Na trzech głównych przeszkodach wodnych mamy trzy mosty kolejowe i dziesięć mostów drogowych. Od mostu Piastowskiego do granic miasta w rejonie „Parku Przemysłowego Metalchem”, mamy odległość 10 kilometrów bez żadnego mostu na rzece Odrze. To jest przeszkoda w właściwej komunikacji terenów położonych po obu stronach rzeki.

Konieczność rozbiórki mostu nad kanałem Ulgi w ciągu ulicy Niemodlińskiej, który powinien wytrzymać 50 lat a ma już 49, jest nie podważalna. Termin rozbiórki tego obiektu zależy od wyników pomiarów odkształcania się płyt tego mostu. Mam taką nadzieję, że przy ograniczeniu ruchu pojazdów na tym moście do 5 ton oraz przełożeniu rurociągów podwieszonych pod tym mostem na nową kładkę dla pieszych, most wytrzyma jeszcze 5 lat. Do tego czasu powstanie trasa średnicowa lub nastąpi realizacja nowej przeprawy przez Odrę trasą planowanej obwodnicy południowej. Wybór właściwego miejsca na nową przeprawę ma być przedmiotem dyskusji publicznej, ale po wydaniu decyzji RDOŚ, co jeszcze trwa. Z czego miasto może sfinansować tak kosztowne inwestycje ? Odpowiedź jest jedna. Nowa Rada Miasta będzie miała możliwość podjęcia uchwały o zbyciu udziałów w ECO SA. Jeżeli podejmie taką uchwałę do końca tego roku, to będą nowe mosty. Jeżeli nie, to będzie przeprawa Bolkowska jako jedyny ratunek przed katastrofą komunikacyjną, gdy przez 2 lata nie będzie przejazdu na Niemodlińskiej.