Pamięć, która nie zginęła w płomieniach

Autor: źródło-www.uml.lodz.pl 2015-01-20 13:25:46
70 lat temu opuszczający Łódź hitlerowcy dokonali ostatniej potwornej zbrodni. Spalono żywcem osadzonych w Więzieniu Policyjnym na Radogoszczu. Od wielu lat mieszkańcy Łodzi upamiętniają to wydarzenie w miejscu zbrodni, gdzie dziś mieści się Muzeum Tradycji Niepodległościowych - oddział Radogoszcz. Pamięć pomordowanych oraz wszystkich ofiar II wojny światowej czczą, składając kwiaty pod Pomnikiem Martyrologii, na terenie muzeum. Organizatorami uroczystości byli w tym roku prezydent Łodzi Hanna Zdanowska oraz przewodniczący Rady Miejskiej Tomasz Kacprzak. Uroczystość, jak co roku miała wojskowy charakter. Po hymnie państwowym, podczas którego na maszt wciągnięto biało-czerwoną, polską flagę, pamięć wydarzeń sprzed 70. lat przywołali wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela oraz przewodniczący Rady Miejskiej Tomasz Kacprzak.
Blizny tragedii narodu goją się długo. Dlatego jesteśmy tutaj i będziemy co roku - jak głosi napis na pamiątkowej tablicy, umieszczonej dziś na terenie muzeum „Ku czci męczenników za wolność Żywcem spalonych w Radogoszczu ku przestrodze przyszłych pokoleń..." - powiedział Tomasz Trela. - Dymy wojennej pożogi rozwiewa stopniowo wiatr historii, co nie zwalnia nas z czujności i ciągłych starań o utrwalanie wartości najwyższych - tolerancji, pokoju, wolności i bezpiecznego życia we własnym niepodległym kraju.

- Opuszczający więzienie hitlerowcy zatracili ostatnie cechy człowieczeństwa, nie umieli poddać się z godnością. Setki ludzi zastrzelono i spalono żywcem w dniu poprzedzającym oswobodzenie po latach uwięzienia - przypomniał przewodniczący RM Tomasz Kacprzak.

Wśród gości byli naoczni świadkowie wydarzeń II wojny światowej - łódzcy kombatanci. W ich imieniu głos zabrał Mirosław Pejka, przewodniczący Wojewódzkiej Rady Kombatantów i Osób Represjonowanych. Zebranych wzruszyło w szczególności wystąpienie Donata Doliwy, ocalałego więźnia Radogoszcza, świadka zdarzeń.

- Apele były trzy razy dziennie. To były trzy bicia. Głodowaliśmy, a wielu więźniów chorowało. Lekarz nie był prawdziwym lekarzem, ale zaopatrzonym w grubą pałkę zbrodniarzem. To były straszna czasy - wspominał Donat Doliwa.

Tradycją podczas imprez patriotycznych w Łodzi jest wspólna modlitwa przedstawicieli czterech wyznań. Wspólnie za dusze pomordowanych modlili się: przedstawiciel Kościoła Rzymskokatolickiego ksiądz prałat Tadeusz Weber, ks. Michał Makula, proboszcz parafii Ewangelicko-Augsburskiej św. Mateusza w Łodzi, ksiądz Eugeniusz Fiedorczuk, proboszcz prawosławnej parafii św. Aleksandra Newskiego w Łodzi oraz rabin Symcha Keller, Przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Łodzi.

Po modlitwie dowódca kompanii honorowej dał znak do odczytania Apelu Pamięci. Batalion oddał salwę honorową dla uczczenia pamięci więźniów Radogoszcza i zakończenia II wojny światowej.

Wśród składających kwiaty byli minister sprawiedliwości Cezary Grabarczyk, senator Ryszard Bonisławski, posłowie, wojewoda łódzki Jolanta Chełmińska, członek zarządu województwa Joanna Skrzydlewska, radni miejscy i wojewódzcy, służby mundurowe, przedstawiciele kościołów i związków wyznaniowych, sądownictwa, Najwyższej Izby Kontroli, organizacji kombatanckich, konsulów honorowych, łódzkich uczelni, instytucji, partii politycznych, związków zawodowych, organizacji i stowarzyszeń, kurator oświaty, młodzież szkolna i harcerze. Goście mogli również złożyć wiązanki na mogiłach, w których spoczywają szczątki spalo nych więźniów. Na cmentarz św. Rocha udali się wojewoda Jolanta Chełmińska, wiceprezydent Tomasz Trela oraz przewodniczący Rady Miejskiej Tomasz Kacprzak.

Asystą honorową wystawił 1 batalion z Leźnicy Wielkiej ze składu 25. Brygady Kawalerii Powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego oraz Wojewódzki Sztab Wojskowy w Łodzi. Oprawę muzyczną przygotowała orkiestra Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego.

© 2018 Super-Polska.pl stat4u