Tomasz Lis z Karolakiem pogrążą Prezydenta?
Ten incydent można przyrównać do zachowania młodych komsomolców chcących się wykazać przed komisarzem ludowym, socjalistycznych aktywistów partyjnych przybudówek czy też tzw. hien które co roku namaszcza SDP w Warszawie. Nie wiemy czy Tomasz Lis taki tytuł w przyszłości dostanie , ale nominacja co najmniej mu się za to co zrobił należy.
Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest też to, że każdy kij ma dwa końce. I okazuje się teraz , że chcąc uderzyć Andrzeja Dudę "towarzysz redaktor " tak naprawdę przywalił obecnemu Prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu.
Tomasz Lis z nieznanych nam przyczyn zlekceważył przecież, czy też zapomniał o istnieniu internetu. Zapomniał, że to dzięki internetowi Paweł Kukiz zebrał aż tylu zwolenników i wyborców w I turze. Być może pan dziennikarz żyje jeszcze w epoce gdy tzw. lemingi siedziały przed telewizorami i robiły to co im telewizor kazał.
Tomasz Lis jest przecież inteligentnym człowiekiem i zna siłę internetu. Więc co się z nim stało? Puściły hamulce? Wyszło jakieś przaśne buractwo? Przeważyła prywatna sympatia nad społecznym oglądem? Nie wiemy!
Wiemy natomiast jedno! Jeżeli wygra Andrzej Duda a wszystko wskazuje ,że tak będzie to wygra min. dzięki takim Lisom i Karolakom jakich mogliśmy oglądać wczoraj w TVP.