Premier Beata Szydło na uroczystościach 34. rocznicy pacyfikacji strajku w kopalni „Wujek”.
Jak podkreśliła premier, powodem wystąpienia ówczesnej władzy przeciwko górnikom był strach. Na „Wujku” strzelano do górników, bo władza się bała. Nie potrafiła ustąpić i nie potrafiła rozmawiać. Swoje własne przywileje stawiała ponad dobro obywateli i ponad ich życie. – powiedziała Beata Szydło.
Według premier należy zastanowić się, czy ideały, za które górnicy oddali życie w 1981 r. zostały wszystkie wypełnione. Czy ta ofiara, którą złożyli, jest ofiarą, która została wypełniona. My ten ich testament musimy wypełnić – zaznaczyła premier.
"Dzisiaj dla Polski ważne jest to, byśmy dostrzegali każdego obywatela i z pełną determinacją będę bronić tego, żeby elitą Polski byli zwykli obywatele. Nie grupy, które walczą o swoje przywileje, ale zwykli obywatele. Bo Polacy są tego warci. Bo górnicy, którzy zginęli na „Wujku” za to oddali swoje życie" – podkreśliła szefowa rządu.
34. rocznica pacyfikacji kopalni „Wujek”
Podczas pacyfikacji katowickiej kopalni „Wujek” w 1981 r. od milicyjnych kul zginęło dziewięciu protestujących górników. W wyniku akcji plutonu specjalnego ZOMO życie stracili: Józef Czekalski, Krzysztof Giza, Joachim Gnida, Ryszard Gzik, Bogusław Kopczak, Andrzej Pełka, Jan Stawisiński, Zbigniew Wilk i Zenon Zając. Ponad 20 górników zostało rannych. Była to największa tragedia stanu wojennego.